Piłkarska wiosna
rozpoczęta! Po 139 dniach oczekiwania rozgrywki wznowili piłkarze IV
ligi. Przez najbliższe dwa miesiące czeka ich prawdziwy maraton, gdyż
przez ten okres będą rozgrywać większość meczów co 3, 4 dni.
Po blisko 5-ciu miesiącach "zieloni" po raz pierwszy
rozegrali spotkanie na zielonej murawie i to na pewno dało się zauważyć.
Rywal, na szczęście, na początek nie był nazbyt wymagający. Do
Halemby przyjechała rezerwa Odry Wodzisław, a jako, że tego dnia swój
mecz na wyjeździe rozgrywał I zespół Odry (o 18.00 w Łęcznej), to
wiadomo było, że wodzisławianie przyjadą w mocno rezerwowo-młodzieżowym
składzie. W "jedenastce" Odry wystąpiło 9 młodzieżowców
(w podstawowym składzie zagrał nawet zawodnik z rocznika 1989, a dwóch
kolejnych weszło na plac gry w II połowie), z czego kilku znajduje się
w kadrze I-ligowego zespołu oraz 2 seniorów - Jarosław Bujok
(kapitan) i Tomasz Albingier.
Pierwszy strzał na bramkę zanotowaliśmy w 7. minucie, jednak
uderzenie Michała Szczepankiewicza było bardzo niecelne. Pięć minut
później Grunwald przeprowadził pierwszą groźną akcję i od razu
zakończoną golem. Sebastian Jurok wpadł w pole karne, zwiódł obrońcę
i strzelił na bramkę, piłka odbiła się od nogi zawodnika Odry i
trafiła do Tomasza Kasprzyka, który bez problemu umieścił piłkę
praktycznie w pustej bramce. Przez kolejne minuty na boisku nie działo
się nic ciekawego. W 23. minucie Tomasz Albingier z dystansu próbował
zaskoczyć Henryka Janosza, który z problemami, opanował piłkę.
Kilkadziesiąt sekund później przed szansą na zdobycie bramki stanął
Szymon Łuszczek, jednak zbyt mocno wypuścił sobie piłkę, a w
dodatku bramkarz skrócił kąt i obyło się tylko na kornerze. Gracze
Odry zaczęli coraz częściej przedostawać się pod bramkę halembian
i w efekcie zdobyli wyrównującą bramkę. Tomasz Albingier z rzutu
wolnego - z ponad 20 metrów - zaskoczył Henryka Janosza. Kolejna
bramka w spotkaniu padła również ze stałego fragmentu gry. W 40.
minucie Sebastian Jurok został sfaulowany tuż przy linii bocznej pola
karnego. Piłkę z rzutu wolnego uderzył na bramkę Tomasz Kasprzyk i
pokonał zasłoniętego Adama Stachowiaka, i tym samym
"zieloni" objęli prowadzenie. Do przerwy wynik nie uległ
zmianie.
Jedenaście minut po rozpoczęciu II połowy Grunwald podwyższył
prowadzenie. Tomasz Kasprzyk wymienił piłkę z Mateuszem Karczem i
kapitalnym uderzeniem z dwudziestukilkumetrów zdobył swojego trzeciego
gola w meczu (hat-trick). W 63. i 65. minucie okazji do podwyższenia
wyniku nie wykorzystał Dariusz Sobiech. Szczególnie druga jego szansa
była wręcz wymarzona, gdyż po nagraniu piłki przez Sebastiana Juroka
miał przed sobą pustą bramkę, jednak posłał futbolówkę nad
poprzeczką. W 77. minucie "Juri" po indywidualnej akcji próbował
pokonać bramkarza Odry, ale ten poradził sobie z jego uderzeniem. Trzy
minuty później czwartą swoją bramkę mógł zdobyć Tomasz Kasprzyk
- po jego rzucie wolnym piłka o centymetry minęła słupek. W 84.
minucie Odra za sprawą Marka Sobika mogła zdobyć kontaktową bramkę.
Zawodnik gości przegrał jednak pojedynek sam na sam z Janoszem. W
odpowiedzi bliski wpisania się na listę strzelców był Szymon Łuszczek.
Już w doliczonym czasie gry kolejna szansa Odry na skorygowanie wyniku
zakończyła się niepowodzeniem - Krzysztof Karpiuk w sytuacji jeden na
jeden trafił w nogi Janosza.
|