18. kolejka - IV liga grupa II - Sezon 2005/2006 - 08.04.2006r. (sobota) godz. 16.00


Koszarawa Żywiec 

          (1. miejsce)         

  


1-1
(0-0)


     Grunwald Ruda Śląska

                 (3. miejsce)

 

0-1 D.Sobiech, 72 min. (po podaniu Krajanowskiego)
1-1 Matras, 73 min. (po wybiciu piłki przez
Rudyka)

Widzów: 400

Sędziowie: Robert Małek - Krzysztof Myrmus, Jarosław Przybyszewski (Zabrze)

Żółta kartka: Karcz (62. faul)

Składy:

KOSZARAWA:

Dariusz Nowak
Piotr Pindel (M)
Roman Madej
Marek Mazur
Maciej Żak
Damian Stolarczyk
(M)    (46. Damian Szczęsny (M))
Łukasz Matras (kapitan)
Robert Sołtysek
Rafał Jarosz    (84. Marcin Bednarek)
Mieczysław Sikora
Robert Żbikowski

Rezerwa:
Maciej Kasoń
(M)
Marek Piątek
(M)
Maciej Mrowiec


Trener: Alfred Gazda


GRUNWALD:

Henryk Janosz 
Damian Krajanowski
Tomasz Szpoton
Tomasz Jarczyk (M)
Michał Kusiak
Szymon Łuszczek
Mateusz Karcz

Dariusz Sobiech (M)
Dawid Rudyk    (74. Radosław Chołuj) 
Sebastian Jurok  
Tomasz Kasprzyk (kapitan)    (85. Damian Starowicz (M)

Rezerwa:
Dawid Moroń (M)
Adam Duda
Jarosław Zajdel
Paweł Wróblewski

Trener: Ryszard Stondzik
Asystent: Fryderyk Duda


(M) - Młodzieżowiec - piłkarz z rocznika 1985 lub młodszy (w sezonie 2005/2006 w zespołach IV ligi w każdej jedenastce musi grać 2 młodzieżowców)

Statystyki meczowe:


  KOSZARAWA



   
GRUNWALD   

(3 + 4)

strzały

(5 + 4)

(1 + 3)

strzały celne

(1 + 2)

3  (2 + 1)

strzały niecelne

(4 + 2)

(4 + 5)

rzuty rożne

(3 + 3)

 

 Objaśnienie: Razem (I połowa + II połowa)

 

Relacja:

Mecz lidera - Koszarawy Żywiec - z 3. zespołem tabeli - Grunwaldem Ruda Śląska - zakończył się remisem 1-1 (0-0), ze wskazaniem na gości, którzy mogą czuć niedosyt po spotkaniu na szczycie, gdyż byli blisko zgarnięcia kompletu punktów na boisku głównego kandydata do awansu, ale szansy nie wykorzystali.
Spotkanie rozpoczęło się minutą ciszy, którą uczczono pamięć zmarłej niedawno zagorzałej "kibicki" gospodarzy.
Mecz na szczycie IV ligi grupy II nie był porywającym widowiskiem. Daleko mu było do porywającego, trzymającego w napięciu widowiska z jesieni, jakim uraczyli nas wtedy zawodnicy obu zespołów (Grunwald wygrał 4-3, m.in. w 90. minucie Koszarawa nie wykorzystała karnego).
Obie "jedenastki" przystąpiły do spotkania z respektem dla siebie, uważnie z tyłu, aby nie stracić gola, stąd w I połowie sytuacji podbramkowych było niewiele. Grunwald rozpoczął nieco nerwowo. Gospodarze na początku spotkania dwukrotnie wykonywali rzuty rożne, jednak bez większego efektu. W 8. minucie halembianie pierwszy raz podeszli pod bramkę Koszarawy. Dariusz Sobiech zdecydował się na uderzenie sprzed pola karnego i sprawił bramkarzowi trochę kłopotu. 10 minut później po dośrodkowaniu Szymona Łuszczka pokazał się Tomasz Kasprzyk, który z półobrotu strzelił groźnie nad bramką. Kibice Koszarawy po raz pierwszy zobaczyli strzał swojej drużyny na bramkę dopiero w 22. minucie, kiedy to Mieczysław Sikora po indywidualnej akcji strzałem zza pola karnego "zatrudnił" Henryka Janosza. Po chwili na bramkę Grunwaldu po rzucie wolnym Rafała Jarosza niecelnie "główkował" Robert Żbikowski. "Zieloni", gdy nadarzała się okazja, wyprowadzali kontrataki. W 38. minucie jedna z nich mogła zakończyć się golem, jednak Sebastian Jurok w ostatniej fazie akcji zbyt daleko wypuścił sobie piłkę. W 40. minucie niebezpiecznie zrobiło się pod bramką Henryka Janosza. Po dośrodkowaniu spod linii końcowej przez Macieja Żaka piłka trafiła na głowę Mieczysława Sikory i na szczęście dla gości poszybowała nad bramką. Na przerwę Grunwald mógł schodzić z jednobramkową przewagą, ale do szczęścia zabrakło centymetrów. Tomasz Kasprzyk przymierzył z 20 metrów z rzutu wolnego i piłka przeszła niewiele obok bramki, odprowadzona wzrokiem przez Dariusza Nowaka.
Po przerwie Grunwald uzyskał przewagę. W 50. minucie Tomasz Jarczyk dośrodkował piłkę z rzutu wolnego w pole karne gospodarzy, tam zbił ją głową Mateusz Karcz, dobiegł do niej Dariusz Sobiech i lobem posłał piłkę nad bramką. Dwie minuty później "zieloni" powinni prowadzić. Sebastian Jurok zagrał w pole karne do Tomasza Kasprzyka, ten urwał się Markowi Mazurowi i strzelił w krótki róg, "ławka" Grunwaldu krzyknęła już "jeessst", jednak kapitalną interwencją popisał się Dariusz Nowak, który wyczuł intencję strzelca i sparował futbolówkę na rzut rożny. Wkrótce role się odwróciły i to piłkarze z Żywca zaczęli zagrażać poważnie bramce Grunwaldu. W 62. minucie Mieczysław Sikora dobiegł do piłki zagranej przed pole karne i natychmiast uderzył, odbił ją Henryk Janosz, ta trafiła do Roberta Sołtyska, który zagrał w "szesnastkę" i obrońcy Grunwaldu wyjaśnili sytuację. Trzy minuty później po rogu celnie "główkował" Marek Mazur. W 69. minucie po dośrodkowaniu piłki w pole karne Grunwaldu poślizgnął się jeden z obrońców, doskoczył do niej Robert Żbikowski i "główką" trafił w poprzeczkę, a przy dobitce - zadaniem arbitra - faulował bramkarza. W 72. minucie padła pierwsza bramka w meczu. Szymon Łuszczek podał piłkę z autu do Damiana Krajanowskiego, który zagrał do Dariusza Sobiecha i pomocnik "zielonych" w trudnej pozycji przerzucił piłkę nad Dariuszem Nowakiem, a ta, ku zaskoczeniu wszystkich, wpadła do siatki. Goście niedługo cieszyli się z prowadzenia. Piłkę wrzuconą w pole karne Grunwaldu wybił głową Dawid Rudyk, trafiła ona wprost pod nogi kapitana Koszarawy, Łukasza Matrasa, który przyjął futbolówkę i huknął wprost do bramki halembian. Do końca meczu, mimo prób z jednej, jak i drugiej strony (w doliczonym czasie gry Mateusz Karcz uderzył zza pola karnego obok bramki), wynik nie uległ zmianie.

dodał - leszek