1. kolejka - IV liga grupa II - Sezon 2004/2005 - 07.08.2004r. godz. 11.00


Grunwald Ruda Śląska

 
       
  


0-0



Energetyk ROW Rybnik

            
(beniaminek)          

Widzów: ok. 500

Sędziowie: Dariusz Rzenno - Cezary Zając, Jacek Mulak (Bytom)

Żółte kartki: Święty (19. faul), Kacprzak (79. faul), Altman (90. faul)

Składy:
 

GRUNWALD:

Katreniok
Chołuj
Szpoton (kapitan)
Krajanowski
Dąbrowski    (27. Bujny)
Sobiech (M)
Altman (M)
Łuszczek
Zajdel
Kawaler
Grzybek    (90. Kaiser)

Rezerwa:
Janosz
Beck (M)
Gomoluch (M)
Lorens


Trener: Teodor Wawoczny

ENERGETYK:

Skrocki
(kapitan)
Kacprzak
M.Piekarczyk
Skorupa
Szewieczek 
  (88. Piełka (M))
Buchała  (M) 
  (69. Kobeszko)
Procek (M)
Malcher
Paszenda (M)   (84. Dzięgielowski)
Święty (M)
Kostecki    (76. Reclik)

Rezerwa:
Daniel (M)
Tymiński
Nowak (M)



Trener: Piotr Piekarczyk

(M) - Młodzieżowiec - piłkarz z rocznika 1984 lub młodszy

Statystyki meczowe:


GRUNWALD



ENERGETYK

 13  (9 + 4)

strzały

 12  (3 + 9)     

 0(2 + 3)

strzały celne

   0(0 + 3)       

 0(7 + 1)

strzały niecelne

   0(3 + 6)       

 0(6 + 2)

rzuty rożne

   0(4 + 5)       

 

 Objaśnienie: Razem (I połowa + II połowa)

Relacja:
Na inaugurację IV ligi w Halembie zgromadzeni kibice jednej i drugiej drużyny nie zobaczyli bramek. Mimo kilku dogodnych sytuacji żadnemu zespołowi nie udało się zdobyć gola.
Już w 1. minucie Szymon Łuszczek rozpoczął dynamiczną akcję, którą mógł zakończyć bramką, jednak strzelił obok słupka. Dwie minuty później groźnie było pod bramką Grunwaldu, ale po dośrodkowaniu wzdłuż pola karnego Kamila Kosteckiego żaden z napastników Energetyka nie trafił w piłkę. W 25. minucie Adam Procek otrzymał piłkę na czyste pole. Jego uderzenie Krystian Katreniok zdołał wybić na rzut rożny. Na piętnaście minut przed końcem pierwszej połowy zanotowaliśmy pierwszy celny strzał. Po rzucie rożnym Jarosława Zajdla główkę Dariusza Sobiecha w środek bramki pewnie obronił Andrzej Skrocek. W 34. minucie po dośrodkowaniu Szymona Łuszczka Albert Bujny, który dopiero co pojawił się na placu gry, główkował minimalnie obok bramki. Tuż przed przerwą na strzał z ponad 25 metrów zdecydował się Mariusz Kawaler. Piłkę zmierzającą pod poprzeczkę na róg wybił bramkarz Energetyka.
Po przerwie w znakomitej sytuacji znalazł się Albert Bujny, mający przed sobą tylko bramkarza. Jednak, jak szybko wyrobił sobie dobra pozycję, tak szybko ją zepsuł wypuszczając sobie za mocno piłkę. W 52. minucie po zagraniu Jarosława Zajdla Szymon Łuszczek strzelił obok bramki. Minutę później Wojciech Szewieczek będąc w dogodnej sytuacji zbyt lekko strzelił, aby pokonać Krystiana Katrenioka. Od 59. minuty goście powinni prowadzić 0-1. Z lewej strony dośrodkował Szewieczek, piłka trafiła na 12. metr do Kamila Kosteckiego, który, mając przed sobą bramkarza Grunwaldu, próbował pokonać go lobem, lecz zrobił to zbyt lekko i Katreniok złapał futbolówkę. Chwilę później po dośrodkowaniu z lewej strony Wojciech Szewieczek z 5 metrów strzelił głową tuż obok słupka. Na pięć minut przed końcem spotkania kolejny strzał gości, tym razem Piotra Kobeszko zza pola karnego ląduje obok bramki. W doliczonym czasie gry Energetyk wykonał trzy rzuty rożne, ale piłka nie znalazła drogi do siatki.

Powiedzieli po meczu:
Piotr Piekarczyk (trener Energetyka): - Na pewno były różne momenty. Pierwsze 15 minut mogliśmy skarcić przeciwnika, gdzie były dogodne sytuacje, jednak do pustej bramki nie trafili napastnicy, tylko minęli się z piłką. Później niepotrzebnie myśmy ułatwili przeciwnikowi, bo parę kontr poszło, po prostu, po naszych głupich, w sumie bardzo głupich, stratach w środku pola. No i tu przeciwnik te ostatnie 25 minut miał przewagę, w tym sensie, że mógł nam strzelić, było troszeczkę młynu, ale oprócz jednej głowy dogodnej sytuacji sobie nie wypracował. W drugiej połowie to już szkoda, bo w tym momencie było już widać naszą przewagę fizyczną, mimo że chłopcy są amatorami, było jednak widać, że fizycznie i wydolnościowo górowaliśmy nad przeciwnikiem, takich sytuacji na innych boiskach może po prostu zabraknąć.

Teodor Wawoczny (trener Grunwaldu): - Bardzo przeciętne spotkanie, jak na inaugurację, ale więcej po prostu nie spodziewałem się po tym zespole. Zważywszy, że zabrakło w składzie podstawowego zawodnika, najlepszego piłkarza Grunwaldu w tej chwili - Adama Dudy. Natomiast aż prosiło się, żeby dokonać jakiś zmian, ale na dzień dzisiejszy ci, którzy by weszli, to by tylko bardziej osłabili zespół, a nie o to chodzi. Przykro, że po prostu nie stworzyliśmy takich klarownych sytuacji, jak to uczynił Energetyk, chociaż mogli pokusić się o zwycięstwo. Na tle Energetyka Grunwald wypadł nie najlepiej. Beniaminek nie grał rewelacyjnie, ale myśmy zagrali na raczej słabym poziomie. Wziąwszy pod uwagę 4 ligę, wziąwszy pod uwagę zespół, który grał do niedawna, jednak ci piłkarze, którzy byli, a przede wszystkim zabrakło w napadzie Kasprzyka i zabrakło Gielzy, gdyby oni byli, na pewno mielibyśmy zupełnie inny przebieg gry. Natomiast ci, którzy grali w ataku - żadne zagrożenie dla przeciwnika.
Myślę, że ci nowi zawodnicy nie zagrali źle na tle pozostałych, byli zawodnikami, powiedzmy, wyróżniającymi się. Jeden i drugi, szczególnie w destrukcji Altman, jeśli chodzi o Kawalera, parę zagrań i do przodu, i wracał, także tutaj to, co powiedziałem niedawno, obaj powinni być za niedługo silnymi punktami, potrzeba kilku tygodni.

relacja - leszek