Na inaugurację IV ligi
Grunwald "tylko" zremisował z BKS-em 2-2. Po końcowym
gwizdku sędziego w ekipie z Halemby pozostał spory niedosyt, gdyż 3
punkty były bardzo blisko. Mimo straconej bramki w samej końcówce
spotkania, "zieloni", już w doliczonym czasie gry, mieli
jeszcze jedną szansę, jednak nie wykorzystaną przez Marka Tokarza.
Goście rozpoczęli spotkanie nieco stremowani, z respektem dla rywala. Już w 1. minucie
Grunwald mógł objąć prowadzenie. Po rzucie wolnym wykonywanym przez
Damiana Kroczka, piłkę z linii bramkowej wybił obrońca BKS-u Rafał
Malinka. W 9. minucie "zieloni" zdobyli pierwszą bramkę w
nowym sezonie. Szymon Łuszczek ograł na lewej stronie obrońcę, dograł
w pole karne do Tomasza Kasprzyka i ten mimo opieki strzelił nie do
obrony (1-0). 6 minut później Kasprzyk mógł wpisać się na listę
strzelców po raz drugi. Po dograniu piłki głową przez Damiana
Kroczka, "Nakata" jednak przeniósł futbolówkę nad bramką.
Bielszczanie w tym okresie nie mieli pomysłu na dobrze grających
gospodarzy. W 21. minucie wychodzącego na czystą pozycję Szymona Łuszczka
sfaulował Szymon Kasiński, za co został ukarany żółtą kartką. Z
rzutu wolnego problemy Dawidowi Bułce sprawił Tomasz Kasprzyk. Chwilę
później nieporozumienie Henryka Janosza z obrońcami, na szczęście
dla miejscowych, nie wykorzystał Piotr Trzop. W 26. minucie goście
oddali pierwszy strzał na bramkę Grunwaldu. Henryka Janosza -
uderzeniem z dystansu - sprawdził Jarosław Piwkowski. Na 17 minut
przed końcem I połowy Szymon Łuszczek przed polem karnym dopadł do
bezpańskiej piłki i strzelił na bramkę, Dawid Bułka wyszedł z tego
obronną ręką. Po jednej z nielicznych akcji pod bramką Grunwaldu,
BKS doprowadził do wyrównania. Szymon Kasiński uciekł na prawej
stronie obrońcom, dograł w pole karne do Piotra Czaka i kapitan gości
nie dał szans Henrykowi Janoszowi (1-1). Do końca I części meczu
wynik nie uległ już zmianie.
Pierwszy kwadrans II połowy należał do BKS-u, jednak bramka nie padła.
Pod bramką Dawida Bułki zaczęło się "coś" dziać dopiero
po wejściu w 61. minucie na boisko Sebastiana Juroka. Już w pierwszej
akcji "Juri" mógł zdobyć gola - jego strzał z 14 metrów
Dawid Bułka zdołał sparować na rzut rożny. W 66. minucie lewą
stroną boiska przedarł się Szymon Łuszczek, zagrał przed pole karne
do Dariusza Sobiecha, który strzelił, a kierunek piłki zmienił
jeszcze głową Sebastian Jurok i piłka minęła minimalnie bramkę.
Dwie minuty później "zieloni" wyszli na prowadzenie. Dariusz
Sobiech dalekim podaniem uruchomił Tomasza Kasprzyka, który zostawił
za sobą obrońcę, a tuż przed bramką dograł do Sebastiana Juroka i
ten nie zmarnował okazji (2-1). BKS tuż przed końcem spotkania zdołał
doprowadzić do remisu. Krystian Papatanasiu dośrodkował piłkę z
rzutu rożnego, wyskoczył do niej Henryk Janosz i krzyknął
"moja", jednak minął się z piłką, ta trafiła na głowę
Tomasza Suchowskiego i pomocnik Stali umieścił ją w
"okienku" bramki Grunwaldu. Halembianie próbowali jeszcze
przechylić szalę na swoją stronę. W doliczonym czasie gry - w 92.
minucie - Marek Tokarz znalazł się w bardzo dobrej sytuacji, ale...
posłał piłkę obok bramki.
|