Archiwum 2008


  Nie tak miało być: Grunwald - Rekord 1-2

We wczorajszym spotkaniu rozegranym przy Kłodnickiej 54 Grunwald przegrał z Rekordem Bielsko-Biała 1-2 (1-1). Zważywszy na fakt, iż Rekord przed tym spotkaniem zajmował przedostatnie miejsce w tabeli z zaledwie jednym punktem, oczekiwania miejscowych co do tego meczu były z pewnością inne.

Pierwsi zaatakowali goście, kiedy to w 2. minucie nad bramką uderzał Szymura. Miejscowi odpowiedzieli 6 minut później. Kot zagrał do Łęckiego, lecz ten posłał piłkę obok słupka. W 10. minucie Lech z lewej strony zagrał piłkę w pole karne, Jarczyk zdołał ją zatrzymać, futbolówkę próbował jeszcze zagrywać piętką Szymura, ale ostatecznie nic z tego nie wyszło. W 24. minucie gospodarze objęli prowadzenie. Sadlok wrzucił piłkę z rzutu rożnego, bramkarz gości wybił ją do przodu, dopadł do niej Łęcki, strzelił na bramkę, ale trafił w Zugę. Dopadł do niej T.Szpoton, uderzył na bramkę, futbolówka odbiła się jeszcze od obrońcy i wpadła do siatki. Po tej bramce gra siadła i dopiero pod koniec pierwszej połowy warta odnotowania była kolejna akcja ofensywna. Była to akcja gości, która przyniosła im wyrównanie. Na dwie minuty przed przerwą piłkę z prawej strony sprzed linii końcowej na dalszy słupek wrzucił Kasprzycki, a nadbiegający Lech dość ekwilibrystycznym uderzeniem ustalił wynik do przerwy na 1-1.

Początek drugiej połowy to gra głównie w środku boiska i dopiero po niecałym kwadransie oddano pierwsze strzały. W 57. minucie Sadlok uderzył mocno z 30 metrów z wolnego, lecz bramkarz gości pewnie złapał piłkę. Jak wykonywać rzuty wolne pokazał 3 minuty później Woźny, kiedy to pięknym uderzeniem wyprowadził gości na prowadzenie. Dwie minuty później Grunwald mógł wyrównać. Rudyk dostał piłkę przed polem karnym, jednak jego strzał z lewej nogi został obroniony. Pod koniec spotkania oba zespoły miały okazje na zmianę wyniku. Najpierw Sadlok w 88. minucie z wolnego wrzucił piłkę w pole karne, jednak żaden z piłkarzy "zielonych" nie zdołał jej przeciąć. W 4. minucie doliczonego czasu gry Kasprzycki wypuścił Łysonia, ten znalazł się w sytuacji sam na sam z Janoszem i górą był golkiper miejscowych, wybijając piłkę na róg. Sędzia ze względu na zmiany, a także częste skurcze, które łapały zawodników gości, przedłużył spotkanie aż o 6 minut, ale gospodarzom nie udało już się zmienić niekorzystnego rezultatu i mecz zakończył się zwycięstwem Rekordu.

Następne spotkanie podopieczni Ryszarda Stondzika zagrają już w najbliższą środę, kiedy to o godzinie 17.00 podejmą na własnym obiekcie drugą drużynę GKS-u Jastrzębie.

Dodał: sw_franek 31.08.2008 (Sunday) 16:12


[skomentuj] [wróć do newsów]


Komentarze:

Do tego newsa nie dodano jeszcze żadnego komentarza.
[skomentuj]


Powered by PsNews

Copyright by www.grunwald.elsat.net.pl
Strona istnieje od: 28.09.2002 r.
(Oficjalna od: sierpnia 2003 r.)