Juniorzy '93:
Grunwald Ruda Śląska 2-1 Silesia Miechowice (1-1)
0-1 29 min.
1-1 Cieśluk, 36 min.
2-1 Wiśniowski, 41 min.
GRUNWALD:
A.Hajnsz - A.Wieczorek, K.Matla, R.Cieśluk, W.Giedziun - D.Copik, M.Bugański (kpt), K.Mendecki (60. M.Cebula) - J.Haase, K.Iwanowski, R.Wiśniowski
Rezerwowi: D.Mańka - Ł.Kochański, M.Pandzioch, D.Paszek
Trener: Jan BANAŚ
W zaległym spotkaniu z pierwszej kolejki podopieczni trenera Jana Banasia pokonali na własnym boisku drużynę Silesii Miechowice 2-1. Już w 4. minucie prawą stroną przedarł się Iwanowski, zacentrował w pole karne, piłka spadła na nogę Wiśniowskiego, ten skiksował, obrońca wybił piłkę przed pole karne, a nadbiegający Giedziun uderzył nad poprzeczką. W 11. minucie na wolne pole został wypuszczony Iwanowski i kiedy miał już oddać strzał, został zablokowany, a piłka poleciała na rzut rożny. W 28. minucie poważniej zaatakowali goście... i wywalczyli rzut karny. Giedziun trafił co prawda w piłkę w polu karnym, ale przy tej interwencji upadł także napastnik gości, przez co sędzia wskazał na 'wapno'. Udaną interwencją popisał się Hajnsz łapiąc karnego, ale sędzia dopatrzył się wyjścia bramkarza przed linię w momencie strzału i nakazał powtórzenie. Hajnsz po raz kolejny okazał się lepszy od zawodnika Silesii, parując piłkę na poprzeczkę, lecz zawodnik z Miechowic zdążył z dobitką i wyprowadził gości na prowadzenie. W 34. minucie groźnie uderzył Iwanowski, bramkarz z trudem sparował piłkę, a nadbiegających 'Zielonych' uprzedzili obrońcy wybijając piłkę. W 36. minucie gospodarze wreszcie dopięli swego. Po rzucie rożnym na bramkę uderzał Wieczorek, ale trafił w słupek, obrońcy za krótko wybili piłkę, ta trafiła w okolice linii szesnastki do Cieśluka, który pięknym uderzeniem pod poprzeczkę doprowadził do remisu. W doliczonym czasie gry Grunwald miał okazję objąć prowadzenie. Wiśniowski dostał piłkę od Iwanowskiego, przerzucił futbolówkę nad obrońcą i uderzył z pierwszej piłki, niestety minimalnie obok słupka.
Cenne wskazówki trenera w przerwie zadziałały wyjątkowo mobilizująco na miejscowych bowiem już po 8 sekundach objęli prowadzenie. Iwanowski przejął piłkę za linią środkową, minął dwóch rywali i idealnie obsłużył Wiśniowskiego, a ten mając przed sobą tylko bramkarza posłał piłkę do siatki. 10 minut później Wiśniowski dostał piłkę na wolne pole od Haasego, niestety bramkarz obronił nogami. Od tego momentu to goście zaczęli przeważać i zaatakowali śmielej. W odstępie 4 minut uderzali zbyt lekko lub obok słupka. W 60. minucie byli blisko gola, kiedy to z kilku metrów napastnik gości posłał piłkę nad poprzeczką. Goście dalej szli za ciosem i w 69. minucie po rzucie rożnym trafili w poprzeczkę. Miejscowi odpowiedzieli 2 minuty potem. Cebula wbiegł z piłką w pole karne z lewej strony, trafił w bramkarza, piłka na piątym metrze trafiła do kapitana 'zielonych' Bugańskiego, a ten uderzył minimalnie nad poprzeczką. Goście do końca walczyli o trafienie dające im remis. Uderzali jednak obok słupka i nad poprzeczką i wynik już nie uległ zmianie. Po tym spotkaniu młodzi juniorzy awansowali na 7. miejsce w tabeli.
Następne spotkanie rozegrają w sobotę o godzinie 9.30.
W Halembie podejmą rówieśników z Szombierek Bytom.
|
