Polonia Łaziska Górne 4-2 Grunwald Ruda Śląska (4-0)
1-0 Jarząbek, 4 min. (głową, po dośrodkowaniu Paździornego z rogu) 2-0 Hendel, 5 min. (po zagraniu Rączki głową) 3-0 Wolak, 27 min. (po podaniu Gabigi) 4-0 Hendel, 35 min. (po podaniu Kubiesa) 4-1 Rudyk, 59 min. (po dośrodkowaniu Sadloka z wolnego) 4-2 Karcz, 65 min. (karny, po faulu Gersoka na Kocie)
POLONIA: Kowal - Gersok M, Jarząbek (kpt), Komar, Kubies - Kaczmarczyk (62. Lasia), Wolak (83. Kaszok M), Rączka, Paździorny M - Gabiga (87. Oszek), Hendel (90+2. Roczniak M) Rezerwa: Marszałek M - Bartkiewicz, Króliczek M Trener: Piotr MROZEK Asystent: Radosław GABIGA
GRUNWALD: Janosz - Sołtysik M, T.Szpoton, Jarczyk - R.Szpoton, Kot M, Karcz (kpt), Zuga M (44. Mąka M), Łęcki (76. Spiolek M) - Rudyk, Sadlok (89. Lein M) Rezerwa: Majdak M, Matuszczyk M - Majchrzyk M Trener: Teodor WAWOCZNY Asystent: Fryderyk DUDA
M - Młodzieżowiec
Żółte kartki: Kowal (43.) - Jarczyk (85.), T.Szpoton (90+3.)
Sędziowie: Adam Nowak - Stanisław Wieczorek, Czesław Porwoł (Racibórz)
Widzów: 100
We wczorajszym spotkaniu kibice oglądający spotkanie Polonii z Grunwaldem obejrzeli jego dwa, jakże diametralnie inne oblicza. W pierwszej koncertowo grająca Polonia wręcz zdemolowała zespół 'zielonych', aplikując mu cztery bramki, co i tak nie było najwyższym wymiarem kary. Natomiast w drugiej, to przyjezdni niepodzielnie panowali na murawie, spychając miejscowych do obrony, jednak zdobyli tylko dwa gole, co nie przełożyło się na jakąkolwiek zdobycz punktową.
W myśl powiedzenia wybitnego reżysera Alfreda Hitchcock'a, że powinno zacząć się od trzęsienia ziemi, a potem napięcie ma stopniowo wzrastać, pierwsze pięć minut wręcz wstrząsnęło przyjezdnymi. W 4. minucie Paździorny z rogu wrzucił piłkę wprost na głowę wchodzącego Jarząbka, a ten otworzył wynik spotkania. Nie minęło 60 sekund, a poloniści podwyższyli wynik. Kaczmarczyk wrzucił piłkę na długi słupek, Rączka zgrał głową przed bramkę i Hendel dopełnił formalności. Rozgrywający świetne zawody miejscowi mogli pokusić się o kolejne trafienia, ale strzał Gersoka z 10. minuty Janosz sparował na róg, a po kornerze Kaczmarczyka Hendel główkował obok bramki. W 14. minucie Grunwald wywalczył rożny, a mocno bitą piłkę wprost na bramkę przez Sadloka z trudem wybił bramkarz. W 18. minucie Sadlok z rogu wrzucił piłkę na dalszy słupek, Kot zgrał ją głową, a Rudyk uderzył nad bramką. W 21. minucie Gabiga zacentrował przed bramkę, lecz Hendel nie zdążył do piłki. Sześć minut później Polonia trafiła po raz trzeci. Gabiga zagrał na wolne pole do Wolaka, a ten posłał piłkę tuż przy dalszym słupku. Minutę później Rudyk podał w pole karne do Sadloka, ten będąc w znakomitej sytuacji do oddania strzału podał... do rywala. W 31. minucie z dobrej strony pokazał się Kot, który otrzymawszy piłkę z głębi pola, podbił ją nad bramkarzem, ale obrońcy zdążyli zablokować piłkę zmierzającą do bramki. W 35. minucie poloniści zdobyli czwartego gola. Kubies uciekł lewym skrzydłem i zagrał w pole karne, a nadbiegający Hendel nie miał problemu z umieszczeniem piłki w siatce. Grunwald przed przerwą miał jeszcze szansę na kontaktowe trafienie. Bramkarz miejscowych zagrał ręką przed polem karnym, Sadlok uderzył z wolnego, ale obrońcy wybili piłkę, ta trafiła do R.Szpotona i ten strzelił na bramkę, jednak piłka ponownie trafiła w obrońców i wyszła na róg.
W drugiej połowie gospodarze zaatakowali raptem dwa razy. W 56. minucie Paździorny uderzył z dystansu, Janosz wybił piłkę na rzut rożny. W 71. minucie z 25 metrów uderzył Gabiga, jednak ponownie lepszy okazał się Janosz. Za to metamorfozę przeszli przyjezdni. W 59. minucie Sadlok zacentrował z rzutu wolnego, Rudyk trącił piłkę i ta wpadła do siatki. Pięć minut potem Kot wszedł z futbolówką w pole karne, upadł w starciu z Gersokiem, a prowadzący zawody wskazał na 'wapno'. Pewnym egzekutorem okazał się Karcz. Goście poszli za ciosem i stworzyli sobie kolejne sytuacje, a Polonia ograniczała się tylko do skomasowanej obrony własnej bramki. W 79. minucie T.Szpoton wrzucił do wchodzącego z prawej strony 'szesnastki' R.Szpotona, którego główka przeszła tuż obok dalszego słupka. W 87. minucie po podaniu R.Szpotona tuż nad poprzeczką uderzył Mąka. W doliczonym czasie gry z dystansu obok bramki uderzył Karcz, a bramka zdobyta przez Kota po podaniu Leina nie została uznana z powodu pozycji spalonej i wynik nie uległ już zmianie.
Ostatnie spotkanie ligowe 'zieloni' zagrają w sobotę, kiedy to na własnym obiekcie podejmą Unię Racibórz.
Składy: Leszek, Relacja: sw_franek
|