Archiwum 2008


  Wypowiedzi po meczu Grunwald - Unia

Dariusz Widawski (trener Unii Racibórz):
- Ciężko mi podsumować to spotkanie. Jechaliśmy walczyć o 6 punktów, bo taka była stawka tego meczu. Przygotowywaliśmy się cały tydzień do tego. Wydaję się, że szło nam dzisiaj całkiem przyzwoicie. Popełniliśmy po raz kolejny błąd przy stałym fragmencie gry. Mówiliśmy cały tydzień, łącznie z większą częścią dzisiejszej odprawy, że stały fragment gry będzie największym niebezpieczeństwem ze strony gospodarzy, bo z akcji raczej trudno strzelić bramkę. Tak też się stało. Pierwsze poważniejsze dośrodkowanie, zgranie piłki i zawodnik zdecydował się na nożyce i weszło, a zaczęło się od gapiostwa naszych zawodników. Zaraz po przerwie udało się wyrównać i wydawało mi się, że poukładamy grę, bo piłkarsko lepiej operowaliśmy piłką. Niestety - moim zdaniem - dalsze trzy grosze wtrącił sędzia. Rzut wolny po którym gospodarze zdobyli drugą bramkę, to wyimaginowana sprawa sędziego. Nie było tam absolutnie rzutu wolnego, akurat byłem blisko tego, więc mogę to z całą odpowiedzialnością powiedzieć, co nie zmienia faktu, że nastąpiło kolejny raz nasze gapiostwo - piłka przechodzi przez całe pole karne i nikt nie skacze. Potem rzut karny i myślę, że wszyscy widzieli, że piłka jednak trafiła w bark zawodnika. Oczywiście znowu mogę mieć pretensje do moich zawodników, czemu doprowadzili do sytuacji, w której na linii bramkowej był tylko zawodnik i doszło do takiej możliwości strzelania na bramkę. Rzut karny z premedytacją - podkreślam - wyimaginowany przez sędziego, w konsekwencji czerwona kartka i praktycznie było już po meczu. Resztę można już tylko zasłoną milczenia pokryć.

Dawid Rudyk (piłkarz Grunwaldu, strzelec 3 bramek):
- Z całego przebiegu Racibórz stwarzał sobie sytuacje, grali piłką do przodu, ale to nam udało się strzelić więcej bramek. Rzut karny zadecydował o losach spotkania. Później goście grali nerwowo i rozwiązał się worek z bramkami. W I połowie mogliśmy śmiało pokusić się o więcej bramek.
Jak ocenię pierwszy hattrick w Grunwaldzie? Mogłem więcej bramek strzelić - nawet pięć, ale nie udało się. Druga i trzecia to była formalność, a ta pierwsza bramka, to moja pierwsza strzelona nożycami w karierze.

Dodał: beny 15.11.2008 (Saturday) 18:58


[skomentuj] [wróć do newsów]


Komentarze:

Do tego newsa nie dodano jeszcze żadnego komentarza.
[skomentuj]


Powered by PsNews

Copyright by www.grunwald.elsat.net.pl
Strona istnieje od: 28.09.2002 r.
(Oficjalna od: sierpnia 2003 r.)