Sobotni mecz Polonii Marklowice z GKS-em II Jastrzębie został przerwany przy stanie 2-1 (1-0 Halszka, 10 min; 1-1 Piksa, 90 min (karny); 2-1 Kaciczak, 90+3 min (samobójcza)) po tym, jak zawodnik gospodarzy popchnął sędziego.
Do 90. minuty marklowiczanie prowadzili po strzale Halszki, który w zamieszaniu po rzucie rożnym zaskoczył Tomalę strzałem z bliska. A potem się zaczęło... Sędzia Marcin Bielawski przed rzutem rożnym wykonywanym przez gości ostrzegł Krzyżaka, żeby nie zatrzymywał rękami Tasiora. Gdy piłka była już w górze, odgwizdał faul zawodnika Polonii i podyktował rzut karny. Jego wykonawca - Piksa po zdobyciu gola tak manifestował swoją radość, że za nieprzyzwoity gest (środkowy palec) w stronę kibiców gospodarzy został ukarany czerwoną kartką. Marklowiczanie ruszyli więc do ataku. Po dośrodkowaniu Powiecki z rzutu rożnego piłka wpadła do siatki gości po niefortunnej interwencji Kaciczaka. I wtedy Michał Skupień, zamiast cieszyć się z kolegami ze zdobycia gola, podbiegł do... sędziego i go popchnął. - Ukarałem zawodnika Polonii czerwoną kartką i przerwałem mecz z powodu naruszenia nietykalności sędziowskiej - wyjaśnia Bielawski. Ostateczny wynik meczu w Marklowicach poznamy więc w czwartek po posiedzeniu Wydziału Gier i Dyscypliny Śląskiego Związku Piłki Nożnej.
/źródło: Sport/
|