Archiwum 2008


  Relacja z Węgierskiej Górki - powtórka z rozrywki

W meczu 23. kolejki Grunwald przegrał w Węgierskiej Górce ze Skałką 1-2.
Swoją historię piszą spotkania w Węgierskiej Górce pomiędzy Skałką i Grunwaldem. Podobnie jak w ostatnim meczu (21 października 2006r.) również i dzisiaj na spotkanie nie dotarła wyznaczona trójka sędziowska z Rybnika - de facto ten sam arbiter miał sędziować ponad 1,5 roku temu. Wówczas przez pomyłkę sędziowie mieli pojawić się na stadionie dzień później i w trybie awaryjnym ściągnięto trójkę z Tychów, która nieco wcześniej prowadziła zawody niższego szczebla w Bielsku-Białej, i mecz rozpoczął się z 75-minutowym opóźnieniem. Dzisiaj, zamiast w Węgierskiej Górce, sędziowie pojawili się w Mszanie, gdzie... już była jedna trójka. Wobec tego z pobliskiego Żywca ściągnięto sędziego głównego, który akurat prowadził zawody V ligi Czarni-Góral Żywiec - Zapora Porąbka. Natomiast na liniach pomagały mu wyznaczone przez Skałkę i Grunwald osoby. Nie były to oczywiście przypadkowe osoby, bowiem jedna z nich dalej para się "gwizdaniem" w grupach młodzieżowych, a druga już jakiś czas temu "zawiesiła" gwizdek na kołku. To ostatnie stwierdzenie dotyczy "masera" Grunwaldu. Marian Kasparek w przeszłości poza graniem w piłkę był także sędzią. Jako główny arbiter prowadził zawody "okręgówki", natomiast "na linii" sędziował w II lidze.
Pracę całej trójki w meczu Skałka - Grunwald należy ocenić bardzo dobrze.

/Foto: sw_franek
Na zdjęciu od lewej: Marian Kasparek, Henryk Magiera (główny) i Edward Kuchejda/


Drużyna Skałki w sobotnim spotkaniu nie zachwyciła, spisała się przeciętnie. Jeszcze gorzej zaprezentował się Grunwald.

Mecz rozpoczął się z 25-minutowym opóźnieniem. Już na początku spotkania gospodarze mieli okazję. W 3. minucie lob Pawła Stasicy wyłapał jednak Henryk Janosz. Chwilę później piłka znalazła się w siatce Grunwaldu. Mariusz Baran zastępujący na stoperze pauzującego za kartki Tomasza Szpotona fatalnie zachował się przy zagranej z głębi pola piłce przez Damiana Nowaka. Obrońca Grunwaldu skiksował, piłkę przejął Piotr Nikodem i w sytuacji sam na sam od słupka posłał futbolówkę do siatki. "Zieloni" pierwszy raz podjechali pod bramkę rywala w 20. minucie - po indywidualnej akcji i strzale Doriana Grudnia bramkarz bez problemów złapał piłkę. W odpowiedzi, kilka minut później, po dośrodkowaniu Damiana Nowaka główkował Paweł Stasica, ale Henryk Janosz nie dał się pokonać. W 26. minucie powinien być remis. Łukasz Gröhlich szybko rozegrał rzut wolny do Mateusza Karcza, który wrzucił znakomitą piłkę do Dariusza Kota. "Kocik" znalazł się oko w oko z bramkarzem Skałki, jednak górą był golkiper miejscowych, wybijając górną piłkę na rzut rożny. W 33. minucie przed szansą zdobycia gola stanęli zawodnicy Skałki. Słabo spisujący się tego dnia Mariusz Baran (został przesunięty na lewą obronę, a na "ostatniego" powędrował Gröhlich) stracił piłkę, Damian Nowak zagrał ją w pole karne do Vladimira Novaka i ten o centymetry strzelił obok słupka. Cztery minuty przed końcem pierwszej połowy piłka po raz drugi zatrzepotała w siatce Grunwaldu. Marcin Woźny przedarł się lewą stroną boiska i dośrodkował w pole karne, a Piotr Nikodem po raz drugi nie dał szans Janoszowi.

Po I połowie i prowadzeniu dwoma bramkami gospodarze w drugiej części meczu nie ograniczyli się do obrony wyniku, ale też próbowali zdobyć kolejne bramki. Z kolei "zieloni mieli problemy z podjechaniem pod bramkę Skałki.
W 63. minucie Vladimir Novak dośrodkował w pole karne, a zamykający akcję na długim słupku Michal Vozar uderzył wzdłuż linii bramkowej. W 77. minucie Dariusza Nowaka mógł zaskoczyć Paweł Wróblewski, który spod linii autowej trafił w górną siatkę bramki. Po chwili w znakomitej sytuacji znalazł się Marcin Mąka, ale tylko "podał" piłkę bramkarzowi. W 82. minucie po zagraniu Marcina Woźnego Piotr Nikodem mógł skompletować hattricka, ale z 14 metrów strzelił nad poprzeczką. W 2. minucie doliczonej po dośrodkowaniu Pawła Wróblewskiego piłka trafiła w polu karnym w rękę Vladimira Veselego i sędzia podyktował rzut karny. Jedenastkę pewnie wykorzystał Rafał Szpoton, po czym arbiter zakończył zawody.

W ekipie z Halemby pochwalić można jedynie kapitana Mateusza Karcza i Łukasza Gröhlicha.

Dodał: Leszek 27.04.2008 (Sunday) 01:38


[skomentuj] [wróć do newsów]


Komentarze:

Do tego newsa nie dodano jeszcze żadnego komentarza.
[skomentuj]


Powered by PsNews

Copyright by www.grunwald.elsat.net.pl
Strona istnieje od: 28.09.2002 r.
(Oficjalna od: sierpnia 2003 r.)