Grunwald Ruda Śląska 1-3 Górnik Wesoła (1-1)
1-0 Sadlok, 2 min. (asysta: Wróblewski) 1-1 Witek, 20 min. (karny, po faulu na Kurzaczku) 1-2 T.Szpoton, 49 min. (samobójcza, asysta: Muszalik) 1-3 Witek, 67 min. (karny, po faulu na Wlaźle)
GRUNWALD: Janosz - Baran (60. Chołuj), Karcz, Gröhlich - T.Szpoton (kpt) - R.Szpoton, Wojtasiewicz (56. Starowicz), Jurok (46. Kot), Wróblewski - Sadlok, Grudzień (82. Mąka) Rezerwa: Simiłowski - Miliczek, Wolny Trener: Fryderyk DUDA
GÓRNIK: Szmajduch - Stemplewski, Kachnic, Witek (kpt), Tuleja - Muszalik (51. Maławy), Kusiak (73. Kroczek), Wlazło, Pilor (57. Luty), Harazim - Kurzaczek Rezerwa: Grychtoł - Bobla, Pacuła Trener: Krzysztof IZYDOR
Żółte kartki: T.Szpoton (77.) - Witek (84.)
Sędziowie: Andrzej Majcher - Alfred Griner, Grzegorz Majcher (Katowice)
Widzów: ok. 50
W finale Pucharu Polski na szczeblu Podokręgu Katowice Grunwald przegrał z Górnikiem Wesoła 1-3. Goście tym samym awansowali na szczebel związkowy. Spotkanie znakomicie rozpoczęło się dla Grunwaldu. Damian Stemplewski zbyt lekko zagrał piłkę do swojego kolegi z zespołu, przejął ją Paweł Wróblewski, popędził lewą stroną boiska i dośrodkował w pole karne. Obrońca Górnika nie trafił w piłkę, dopadł jej Wojciech Sadlok i umieścił w bramce. W 10. minucie mogło być już 2-0. Mateusz Wojtasiewicz przejął piłkę w środku pola i wypuścił Sebastiana Juroka. "Juri" wbiegł w "16-tkę", ale trafił w bramkarza. Po chwili "zieloni" mieli kolejną okazję. Po dośrodkowaniu Wojciecha Sadloka na bramkę Górnika główkował Łukasz Gröhlich. Tylko znakomita interwencja bramkarza Łukasza Szmajducha uchroniła gości od utraty gola. I to by było na tyle dobrego ze strony Grunwaldu. Więcej nie warto wspominać. Z minuty na minutę było coraz gorzej. Prezenty obrony wykorzystali z zimną krwią podopieczni Krzysztofa Izydora. W 19. minucie Mateusz Karcz pociągnął w polu karnym Dawida Kurzaczka i sędzia podyktował jedenastkę. Po chwili pewnie z wapna uderzył kapitan gości Krzysztof Witek i był remis. Takim też wynikiem zakończyła się I połowa. Na początku drugiej odsłony z wolnego dośrodkował Artur Muszalik, Henryk Janosz wybijając piłkę trafił nią w Tomasza Szpotona i futbolówka wtoczyła się do siatki. Losy spotkania rozstrzygnęły się w 67. minucie. Dawid Kurzaczek wrzucił piłkę do Roberta Wlazło, który uwolnił się obrońcom i próbował minąć Henryka Janosza, ten jednak złapał go za nogi i arbiter podyktował rzut karny. Po raz drugi w spotkaniu do piłki podszedł Krzysztof Witek i ponownie był bezbłędny. W końcówce meczu goście mieli jeszcze okazję, ale bez efektu bramkowego. Po końcowym gwizdku sędziego kapitan Górnika Krzysztof Witek z rąk prezesa Podokręgu Katowice Stanisława Mitasa odebrał puchar za zwycięstwo w finale (na zdjęciu, foto: sw_franek) .
Z powodu kontuzji w meczu nie zagrał Dawid Rudyk.
|