Unia Bieruń Stary 2-2 Grunwald Ruda Śląska (0-2)
0-1 Mąka, 10 min. 0-2 Mąka, 11 min. 1-2 Dąbrowiecki, 67 min. 2-2 Wróbel, 90 min.
UNIA: Wajs - Zawisza, Adamski, Renner, Bogłowski - Paździorek, Kosek, Uniejewski, W.Bobla - Stok, Brewka Grali także: Wolan - Laby, Czapiewski, Dąbrowiecki, K.Latusek, Wróbel Trener: Krzysztof IZYDOR
GRUNWALD: Bolik (46. Janosz) - Król, Rudyk (66. Majchrzyk), Lein - Mąka, Mamos, Kantor, Simon, Grzesiak (46. Zuga) - Kot, Łęcki (85. Martyn) Trener: Fryderyk DUDA
W dzisiejsze przedpołudnie Grunwald rozegrał mecz sparingowy w Bieruniu Starym. Spotkanie z występującą o szczebel niżej Unią zakończyło się remisem 2-2. Gospodarze obecnie przebudowują skład i być może w nowym sezonie włączą się do walki o czołowe lokaty. Nowy dyrektor sportowy klubu Robert Szuster sprowadził armię zaciężną, którą wcześniej promował w Kobiórze, Łące i ponownie w Kobiórze (zabrakło dzisiaj np. leczącego kontuzję Piotra Nikodema). W sparingu przeciw Grunwaldowi wystąpili ponadto Ireneusz Adamski z Ruchu Chorzów czy Kamil Uniejewski z GKS-u Tychy. W Grunwaldzie po raz pierwszy zagrał pomocnik Mateusz Mamos (rocznik 1987) z Polonii Bytom (ME). Z kolei nadal nieobecni byli Tomasz Jarczyk i Wojciech Sadlok. Obaj trenują, ale bez większych obciążeń. Praktycznie przez cały mecz - nie licząc kilkunastu minut w połowie pierwszej odsłony - nad stadionem w Bieruniu lało jak z cebra. W 10. minucie Grunwald objął prowadzenie. Marcin Mąka przejął niedokładne wykopnięcie bramkarza i bez namysłu strzelił na bramkę z ok. 35 metrów - piłka mimo próby interwencji golkipera wpadła do siatki. Niespełna minutę później było już 2-0. "Makel" odebrał piłkę obrońcy i po raz drugi umieścił piłkę w siatce. W 25. minucie mogło być 3-0. Mateusz Mamos zagrał piłkę na prawą stronę do Dariusza Kota, ten w dziecinny sposób minął grającego do niedawna w Ekstraklasie Ireneusza Adamskiego, później kolejnego rywala, dograł w pole karne do Sławomira Kantora, który miał już przed sobą bramkarza, ale w ostatniej chwili obrońca wybił mu piłkę spód nóg. Gospodarze pierwszą bramkową okazję stworzyli w 28. minucie. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego na długi słupek zawodnik Unii główkował na bramkę Grunwaldu, a doskonałą interwencją Karol Bolik przeniósł ją nad poprzeczką. Kolejną sytuację zawodnikom z Bierunia stworzył Grunwald. W niegroźnej akcji zabrakło komunikacji i Dawid Rudyk podał do własnego bramkarza, a ten złapał piłkę. Sędzia podyktował rzut wolny pośredni z 7-8 metrów. Po krótko rozegranym wolnym Ireneusz Adamski strzelił nad bramką. Chwilę później pędzącego z piłką rywala zatrzymał dalekim wyjściem Karol Bolik. Dwadzieścia minut po przerwie Grunwald był bliski kolejny raz podwyższenia na 3-0. Po zagraniu Sławomira Kantora Dariusz Kot trafił tylko w bramkarza. W 67. minucie Unia zdobyła kontaktowego gola, a autorem trafienia był Łukasz Dąbrowiecki. Już cztery minuty później mógł być remis. Henryk Janosz wygrał jednak sytuację sam na sam. W ostatniej minucie spotkania gospodarze wyrównali w dość naciągany sposób. Piłkę zmierzającą do siatki wybił z linii bramkowej Marcin Mąka. Akcja trwała dalej i dopiero po kilkunastu sekundach sędzia boczny (sam sygnalizował grę dalej po wybiciu piłki z linii przez zawodnika Grunwaldu) pod naciskiem ławki Unii zawołał arbitra głównego i ten wskazał na środek boiska.
|