Grunwald Ruda Śląska 2-1 Polonia Marklowice (0-0)
1-0 Błatoń, 76 min. (samobójcza, po dośrodkowaniu Simona z rogu)
2-0 Kot, 79 min. (po kiksie bramkarza Błatonia)
2-1 Caniboł, 81 min. (karny, po faulu Leina na Canibole)
Było to 200. zwycięstwo ligowe prezesa Teodora Wawocznego jako trenera I zespołu Grunwaldu (w 441. meczu).
GRUNWALD:
Janosz - Jarczyk, Karcz (kpt), Lein M - Rudyk, Zuga M (90+3. Martyn M), Sadlok, Simon (88. Majchrzyk M), Mąka M (68. Spiolek M) - R.Szpoton, Kot M
Rezerwa: Majdak M
Trener: Teodor WAWOCZNY
Asystent: Fryderyk DUDA
POLONIA:
Błatoń - Szkatuła, Kuczmaszewski, Sachs, Basik M - Kotula M (70. Krzyżak M), Paszenda (84. Salach M), Maciej Skupień, Sobeczko (84. Żurkowski) - Pawelec (kpt), Caniboł
Rezerwa: Kłopocki - Mazur M
Trener: Robert STRÓJWĄS
M - Młodzieżowiec
Żółte kartki: Karcz (22.), Kot (88.) - Caniboł (21.), Kuczmaszewski (82.)
Sędziowie: Tomasz Izydorczyk - Marek Serwaczak, Krystyna Połap (Zabrze)
Widzów: ok. 70
 W sobotnim spotkaniu Grunwald pokonał Polonię z Marklowic 2-1. Odniesione zwycięstwo było numerem 200 dla trenera "zielonych" Teodora Wawocznego, który na ławce jako I-trener zasiadł już po raz 441.
Zanim zgromadzeni kibice mogli zacząć pasjonować się widowiskiem stworzonym przez obie drużyny, minutą ciszy uczczono pamięć byłego Wiceprezesa Śląskiego Związku Piłki Nożnej, ś.p. Grzegorza Termińskiego, wieloletniego działacza sportowego Płomienia Milowice, a później CKS-u Czeladź.
Mecz obie ekipy zaczęły dość niemrawo, bo dopiero w 11. minucie po dośrodkowaniu Kotuli w pole karne piłka zaskoczyła piłkarzy znajdujących się w polu karnym oraz Janosza, niespodziewanie lądując na słupku. Grunwald próbował się odgryźć w minucie 17., kiedy to sfaulowany przed "szesnastką" został Kot. Do piłki podszedł Simon, jednak uderzył nad poprzeczką. 2 minuty później Janosz tylko odprowadził piłkę wzrokiem, kiedy ta, po strzale Paszendy, przeszła minimalnie obok słupka. W 24. minucie Kot po podaniu Rudyka uderzył obok bramki gości. Sześć minut później po drugiej stronie boiska Rudyk za słabo wycofał do Janosza, Sobeczko poszedł za piłką, ale Janosz zdołał wybić futbolówkę. Do końca pierwszej połowy nie wydarzyło się już nic godnego odnotowania i wynik brzmiał 0-0.
Drugą połowę lepiej zaczęli przyjezdni i to oni nadawali ton grze, jednak bez jakiegokolwiek zagrożenia pod bramką miejscowych. W 59. minucie R.Szpoton zagrał w pole karne do Kota, ten z bliska przeniósł futbolówkę nad bramką. Chwilę później Rudyk zagrał w pole karne do Mąki, ten uderzył obok dalszego słupka. W 72. minucie "oko w oko" z Janoszem stanął Skupień, ale golkiper miejscowych odbił piłkę. W 74. minucie w pole karne zacentrował Rudyk, Zuga skiksował, a Sadlok został zablokowany i wynik wciąż pozostawał bez zmian. Jako, że co się odwlecze... Kiedy stoper spikera wskazywał 76. minutę, gospodarze objęli prowadzenie. Simon bardzo mocno wrzucił piłkę z rzutu rożnego w pole karne, spadająca piłka odbiła się od zasłoniętego bramkarza marklowiczan i wpadła do siatki. Gospodarze nabrali "wiatru w żagle" i po kolejnej akcji podwyższyli prowadzenie. Goście wykonywali rzut wolny tuż przy linii końcowej boiska, piłkę przejął Sadlok i zagrał do Kota, ten wymienił podania z Zugą i popędził na bramkę przyjezdnych. Wyprzedził obrońcę i wpadł w pole karne, tam ubiegł fatalnie kiksującego bramkarza i skierował piłkę do pustej bramki. W 81. minucie Polonia zaliczyła honorowe trafienie. Lein w okolicy "szesnastki" sfaulował Caniboła, a sam poszkodowany trafił pewnie z "wapna". Do ostatniej minuty Polonia próbowała odmienić losy meczu, jednak bez skutku. Miejscowi za to mogli zdobyć jeszcze jedną bramkę, kiedy to w doliczonym czasie gry R.Szpoton lobem posłał piłkę tuż obok bramki. Warto nadmienić, że z Marklowicami zadebiutował w pierwszej drużynie Grunwaldu junior Paweł Martyn.
W następnej kolejce Grunwald wybiera się do Łąki, by tam, w niedzielę 10 maja, zagrać z tamtejszym LKS-em.
Składy: Leszek, Relacja: sw_franek
|
