Wojciech Borecki (trener Rekordu): - Odnieśliśmy pierwsze zwycięstwo, cenne zwycięstwo. Muszę pochwalić swój zespół, bo pokazał akcenty piłkarskie na dobrym poziomie, jak również cechy wolicjonalne. W takich meczach IV-ligowych widzę, że wcale umiejętności piłkarskie nie decydują, trzeba jeszcze powojować i tak dzisiaj mój zespół zagrał. Cieszymy się z pierwszych 3 punktów po długim, długim okresie bez zwycięstwa. Napawa to optymizmem przed kolejnymi meczami.
Teodor Wawoczny (trener Grunwaldu): - Pierwsza połowa spotkania była wyrównana. Momentami - moim zdaniem - byliśmy zespołem bardziej dojrzałym. Dochodziło do ciekawych akcji, jednak naszym zawodnikom brakowało w nich kropki nad "i". Natomiast od 46. minuty gospodarze zaczęli dominować na boisku i stwarzali dogodne sytuacje do zdobycia bramki. W końcu im się udało w 60. minucie po błędzie niedoświadaczonego bramkarza Patryka Majdaka, który w tym spotkaniu, z wyjątkiem właśnie tej sytuacji, spisywał się całkiem poprawnie. Nie można meczu wygrać, jeżeli w ciągu 90 minut nie stwarza się dogodnych sytuacji bramkowych, a żeby wygrać mecz, to trzeba ich stworzyć kilka. Czasami bywają takie mecze, że jedna wykorzystana sytuacja wystarczy i odnosi się zwycięstwo. Przykre jest to, że jest to druga porażka, drugi mecz, w którym nie potrafimy wypracować sobie tych sytuacji, a jak ich nie ma, to nie może być bramek. Musimy z tego wyciągnąć wnioski i w najbliższym spotkaniu być może anemicznego Dawida Rudyka ktoś zastąpi w ataku, a on sam zostanie przesunięty - nie posłany na ławkę rezerwową, bo nie mamy piłkarzy lepszych w pierwszej jedenastce od niego i będzie musiał grać. Obaj napastnicy przez te ostatnie dwa mecze spisywali się bardzo słabo i stąd po prostu są porażki.
Wywiady przeprowadzili: sw_franek i Leszek
|