Archiwum 2009


  Relacja z Knurowa: Pierwsze bramki i punkty - Grunwald spędzi Wielkanoc w lepszych nastrojach

W spotkaniu zaległej, 18. kolejki, Grunwald pokonał w Knurowie Concordię 2-0.

Po trzech wiosennych porażkach - jednej w pucharze 0-2 oraz dwóch w lidze po 0-1 - i nienajlepszej grze, trudno było przypuszczać, że "zieloni" są w stanie "coś" wywieźć z terenu beniaminka. A jednak. Piłkarze Grunwaldu przypomnieli sobie, co prezentowali nie tak dawno w sparingach. W ekipie "zielonych" w środowe popołudnie nie było słabych punktów. Cały zespół walczył na całej długości i szerokości boiska, i w efekcie zgarnął komplet punktów. Trzeba dodać, że gospodarze zagrali dzisiaj słabo, a powracający po kontuzji Henryk Janosz był właściwie bezrobotny.

Trener Teodor Wawoczny dokonał kilku roszad w wyjściowej jedenastce. W bramce miejsce Patryka Majdaka zajął wspomniany Janosz, na prawym skrzydle pojawił się Marcin Mąka, a Rafał Szpoton został przesunięty z prawej flanki do ataku. Na ławce usiadł natomiast przeziębiony Dawid Rudyk.

Już w pierwszych 10 minutach Grunwald mógł mieć na koncie jedną lub dwie bramki. W 5. minucie Tomasz Szpoton przejął piłkę przed polem karnym, wbiegł z nią w "16-stkę" i uderzył na bramkę. Łukasz Ponichtera z najwyższym trudem wybił futbolówkę, a że żadnego zawodnika Grunwaldu nie było w pobliżu, obrońcy wyjaśnili sytuację. Trzy minuty później "zieloni" wyszli z kontrą. Dariusz Kot zagrał piłkę w okolice narożnika pola karnego do Marcina Mąki, który dośrodkował futbolówkę i "Kocik" z kilku metrów niestety chybił. Grunwald wykazywał w tym spotkaniu większą ochotę do gry i konstruował ciekawsze akcje. W 27. minucie Wojciech Sadlok dośrodkował piłkę z wolnego, na 16. metrze przejął ją Rafał Szpoton i strzelił z woleja - bramkarz Concordii bez problemu złapał piłkę. Minutę przed przerwą szansę ponownie miał Rafał Szpoton. Po kontrze i podaniu Wojciecha Sadloka zamarkował w polu karnym strzał, przełożył piłkę na prawą nogę, ale uderzył nad bramką.
Drugą połowę Grunwald rozpoczął znakomicie. W 52. minucie po dalekim wyrzucie z autu w "szesnastkę" przez Tomasza Jarczyka, obrońca gospodarzy wybił piłkę. Wojciech Sadlok z "pierwszej" zagrał ją w kierunku narożnika do Marcina Łęckiego, który przy linii końcowej minął rywala i zagrał w pole karne do Dariusza Kota. "Kocik" zgubił obrońcę i podał w kierunku długiego słupka do Marcina Mąki, a ten ratując sytuację instynktownie odbił piłkę w kierunku Tomasza Szpotona. "Cichy" uderzył na bramkę i piłka mimo interwencji bramkarza i obrońcy wpadła do siatki. W 55. minucie mogło być już 2-0. Zawodnik Concordii "podał" z autu Dariuszowi Kotowi, który zagrał do Rafała Szpotona, a jego strzał Łukasz Ponichtera kapitalną paradą sparował na korner. Dziesięć minut później w indywidualnej akcji szczęścia szukał Marcin Mąka i niewiele się pomylił. Po chwili "Makel" rzucił świetną piłkę na długi słupek, ale Dariusz Kot źle trafił w piłkę. W 71. minucie "zieloni" po raz drugi cieszyli się z gola. Z rogu dośrodkował Wojciech Sadlok, Tomasz Szpoton walczył w powietrzu o piłkę z bramkarzem i obrońcą, piłkę dziubnął jeszcze Dariusz Kot, ta trafiła do stojącego na linii bramkowej Tomasza Dury, który naciskany przez "Cichego" wybił piłkę pod nogi Marcina Łęckiego, a ten posłał futbolówkę w okienko. Trener gospodarzy dokonał czterech zmian, ale nie przyniosły one efektu. Grunwald kierowany przez kapitana Mateusza Karcza mądrze się bronił i próbował się odgryzać, ale wynik już się nie zmienił.

Teraz w lidze, nie licząc meczów zaległych czy rozgrywanych awansem, następi świąteczna przerwa. W następnej kolejce - 18 kwietnia - Grunwald w kolejnym ważnym meczu zagra u siebie z również zagrożonym spadkiem, Górnikiem Pszów.

Dodał: Leszek 09.04.2009 (Thursday) 01:07


[skomentuj] [wróć do newsów]


Komentarze:

Do tego newsa nie dodano jeszcze żadnego komentarza.
[skomentuj]


Powered by PsNews

Copyright by www.grunwald.elsat.net.pl
Strona istnieje od: 28.09.2002 r.
(Oficjalna od: sierpnia 2003 r.)