Grunwald Ruda Śląska 3-3 LKS Czaniec (0-2)
0-1 Kozioł, 28 min. (głową, po dośrodkowaniu Rzeszutki) 0-2 Rzeszutko, 45+1 min. (po podaniu Kozioła) 0-3 Matejko, 53 min. (po podaniu Dębskiego) 1-3 Mamos, 85 min. (po podaniu Kota) 2-3 Kot, 86 min. (głową, po dośrodkowaniu Króla) 3-3 Rzepecki, 90+1 min.
GRUNWALD: Bolik - Król M, Jarczyk (kpt), Lein M - Grzesiak M (54. Rzepecki) - Stawowy (80. Zuga M), Karcz, Sadlok, Łęcki (69. Simon) - Rudyk (65. Mamos), Kot Rezerwa: Janosz - Kucharz M, Skrzypczyk M Trener: Teodor WAWOCZNY II trener: Fryderyk DUDA
LKS: Soldak - Dębski (72. Dudzic), K.Baczek, Żak (kpt), Solarz - Pindel, Świerczyński, Kozioł (78. Waligóra M), Siziński M (65. Uwakwe M) - Matejko (82. Stanisławczyk M), Rzeszutko M Rezerwa: Surzyn - Cecuga, Szlagor Trener: Mariusz WÓJCIK II trener: Rafał BĄCZEK
M - Młodzieżowiec
Żółte kartki: Grzesiak (50.)
Sędziowie: Jakub Kołodziejczyk - Jacek Klica, Sławomir Sobiesiak (Bytom)
Widzów: ok. 50
W pomeczowej wypowiedzi trener Grunwaldu Teodor Wawoczny powiedział, że sobotnie spotkanie przypomniało mu mecz "Zielonych" ze Zgodą Bielszowice, kiedy to przegrywając do przerwy 0-3, Grunwald nie stracił nadziei i w ostatniej minucie spotkania doprowadził do remisu. Kibicom zdecydowanie młodszym do głowy zapewne przychodzi pamiętny finał Ligi Mistrzów z roku 2005 i fantastyczny pościg Liverpoolu. Można by nawet rzec, że w sobotę Grunwald poszedł o krok dalej z dramaturgią, bowiem przegrywał 0-3 do 85. minuty, a mimo wszystko nie zszedł z boiska pokonany.
Grunwald mógł objąć prowadzenie już w 3. minucie. Do wybitej piłki przed pole karne dopadł Karcz i uderzył na bramkę, lecz Soldak zdołał wybić piłkę nad poprzeczkę. Goście poważniej zagrozili bramce Bolika w minucie 13., kiedy to po wrzutce z rogu uderzenie Sizińskiego golkiper miejscowych odbił, a główka Dębskiego poszybowała nad poprzeczką. W 20. minucie Rzeszutko uderzył z dystansu obok słupka. Od tego czasu goście przejęli kontrolę nad wydarzeniami na boisku i coraz śmielej atakowali bramkę gospodarzy. W 24. minucie Rzeszutko znalazł się z piłką przed Bolikiem, ale bramkarz wybił jego uderzenie nogami. Cztery minuty później było już 0-1. Aktywny Rzeszutko dośrodkował z wolnego i Kozioł głową otworzył wynik spotkania. Chwilę potem Pindel sprawdził wytrzymałość siatki bocznej. W doliczonym czasie gry Grunwald miał szansę na remis... a schodził na przerwę przegrywając 0-2. Sadlok podał w pole karne do Rudyka, ale bramkarz obronił jego strzał. Czaniec wyprowadził kontrę spod własnej bramki, piłkę otrzymał Rzeszutko i strzałem przy dalszym słupku pokonał Bolika.
Drugą połowę lepiej zaczęli goście. W 53. minucie Matejko znalazł się 'oko w oko' z Bolikiem, ze stoickim spokojem minął go i skierował futbolówkę do pustej bramki. W 63. minucie z bliska uderzył Łęcki, ale kapitalnie interweniował Soldak. W kolejnej akcji Rzeszutko znalazł się z piłką przed Bolikiem, ale tym razem górą golkiper miejscowych. Nie mogąc znaleźć recepty na gości, trener "Zielonych" desygnował do gry kolejno Rzepeckiego, Mamosa, Simona i Zugę, którzy w końcówce spotkania odwrócili jego losy. Wpierw Sadlok wrzucił z boku piłkę w pole karne, dopadł do niej Kot i zagrał wzdłuż bramki do Mamosa, a ten trafił do siatki. Grunwald dostał "wiatru w żagle" i w kolejnej akcji zdobył bramkę kontaktową. Simon dośrodkował w pole karne gości, lot piłki przedłużył Uwakwe tak, że ta trafiła do Kota, który głową umieścił ją w siatce. W doliczonym czasie gry obrońcy Czańca nie zdołali wybić piłki, przejął ją Rzepecki i plasowanym uderzeniem od słupka doprowadził do remisu. Radości pośród zawodników jak i na ławce trenerskiej nie było końca. Grunwald zremisował przegrany mecz, co przy takich okolicznościach z pewnością zaowocuje wiarą we własne umiejętności i pozytywnie wpłynie na kolejne spotkania, z których najbliższe już we wtorek, kiedy to "Zieloni" zawitają do Kosztów, by tam w ramach Pucharu Polski zagrać z tamtejszą Unią. Początek spotkania o godzinie 16.00.
Składy: Leszek, Relacja: sw_franek
|