 Grunwald kontynuuje passę meczów bez porażki. Tym razem pokonał w Raciborzu miejscową Unię, notując czwarte nieprzegrane spotkanie z rzędu. Pierwszoplanową postacią został Kot, który nie wystąpił we wcześniejszym meczu z powodu kontuzji.
W pierwszej odsłonie widowiska niewiele się działo. Warte odnotowania były jedynie uderzenie Podstawki z wolnego z 16. minuty, kiedy Janosz sparował piłkę oraz akcja miejscowych z minuty 33., kiedy to Potaczek zagrał piłkę w pole karne do Rachwalskiego, a ten trafił w słupek. Grunwald pierwsze zagrożenie pod bramką Unii stworzył przed przerwą. Wpierw uderzenie Sadloka po rykoszecie minęło bramkę miejscowych; po rogu głową uderzał Kot, obrońca wybił piłkę z linii, a dobitkę Grzywy złapał bramkarz.
W przerwie meczu doszło do istotnej zmiany... obuwia Kota, która jak się później okazało, miała znaczący wpływ na losy spotkania.
W 68. minucie Kot trafił po raz pierwszy. Król przejął piłkę w środku pola, podciągnął z futbolówką kilkanaście metrów i podał na prawą stronę do Stawowego, ten zacentrował wprost na głowę Kota. Główkę napastnika "Zielonych" Kubów zdołał jeszcze obronić, ale wobec poprawki był już bez szans. Po niecałych 10 minutach było już 0-2. Stawowy wypuścił na lewej stronie Leina, ten tuż przed szesnastką podał do Kota, który przymierzył tuż przy słupku i za chwilę cieszył się z drugiej bramki. W 81. minucie "Kocik" skompletował klasycznego hat tricka. Rzut wolny tuż przy linii końcowej wykonywał Simon, wrzucił wprost na lewą nogę niepilnowanego napastnika, a ten wolejem nie do obrony ustalił wynik spotkania.
Grunwald zanotował trzecie zwycięstwo w sezonie i odskoczył od strefy spadkowej na 6 "oczek". Kolejne spotkanie rozegra w najbliższą sobotę, kiedy to po raz ostatni w tej rundzie zagra na własnym boisku. Rywalem będzie beniaminek IV ligi, drużyna Carbo Gliwice. Początek tradycyjnie o godzinie 11.00.
|
