Archiwum 2010


  Hokejowy remis na koniec: Grunwald 4-4 Carbo

W swoim ostatnim meczu na własnym boisku w rundzie jesiennej Grunwald zremisował z beniaminkiem z Gliwic 4-4. Wynik zmieniał się jak w kalejdoskopie, drużyny na zmianę wychodziły na prowadzenie, by ostatecznie podzielić się punktami.

Carbo na prowadzenie wyszło w 10. minucie. Drobionka zagrał z lewej strony przed pole karne do Morawskiego, a ten zmieścił piłkę między słupkiem a Janoszem i dał swojej drużynie prowadzenie. Bramka ta była niczym płachta na byka dla 'Zielonych', którzy ruszyli do ataku odrabiać straty. Na pierwszą bramkę potrzebowali zaledwie 8 minut. Kot zagrał futbolówkę za obrońców do Stawowego, a ten posłał piłkę do siatki obok wychodzącego K.Młocka. W 24. minucie było już 2-1. Sadlok świetnie wypuścił na wolne pole Łęckiego, ten pognał na bramkę mijając po drodze dwóch rywali i został nieprzepisowo zatrzymany w polu karnym. Sędzia wskazał na 'jedenastkę', którą na gola pewnym uderzeniem zamienił Sadlok. Carbo mogło wyrównać już dwie minuty później, ale uderzenie Drobionki z wolnego trafiło w słupek. W kolejnych akcjach Grunwald mógł podwyższyć prowadzenie. Wpierw po szybkiej kontrze Kot zagrał do Stawowego, ten wypatrzył przed bramką Sadloka, ale uderzenie tego ostatniego poszybowało obok bramki. Po chwili uderzał Kot, ale trafił tylko w boczną siatkę. W kolejnej akcji Grunwald trafił po raz trzeci. Stawowy wypuścił Kota na wolne pole, ten minął kolejno obrońcę i bramkarza i skierował piłkę do pustej bramki. Przed przerwą Carbo zdołało jednak złapać kontakt. Piłkę otrzymał Kołodziej i świetnym uderzeniem z około 25 metrów nie dał szans Janoszowi na udaną interwencję.

Druga połowa zaczęła się od ataku miejscowych. Simon zagrał na wolne pole do Stawowego, jego uderzenie przed linią bramkową zatrzymał obrońca, dopadł do niego Kot i wyłuskał piłkę trafiając nią w gliwiczanina, Kocik zasygnalizował zagranie ręką obrońcy, ale sędzia pozostał niewzruszony. W 53. minucie goście wyrównali. Wroński uderzył zza szesnastki, Janosz sparował piłkę na bok, najszybciej dopadł do niej Czech i posłał do siatki. W 62. minucie Grunwald znów mógł prowadzić. Kot podał do Mamosa, ten znalazł w polu karnym niepilnowanego Stawowego, jednak strzał tego ostatniego poszybował obok słupka. W 81. minucie przyjezdni ponownie wyszli na prowadzenie. Wroński dośrodkował w pole z rzutu rożnego, po chwili piłka wróciła do niego, ten ponownie wrzucił w pole karne, gdzie znajdował się Bok, który uderzeniem z powietrza trafił do bramki. W 88. minucie pogubił się sędzia prowadzący zawody. Drugą żółtą kartką został ukarany Łukawski, ale nie ujrzał kartki czerwonej i dograł do końca spotkania. Również w tej samej minucie Grunwald doprowadził do remisu, choć trzeba przyznać, że w dość niejasnych okolicznościach. Po rzucie rożnym doszło w polu karnym do zamieszania, jeden z obrońców próbował wybić piłkę, do której ruszył także Jarczyk, został nabity i piłka wpadła do bramki. Piłkarze z Gliwic głośno protestowali twierdząc, że kapitan gospodarzy zagrał nakładką, jednak sędzia wskazał na środek boiska, a najgłośniej protestującego Wrońskiego ukarał żółtkiem, a że było to jego drugie dzisiejszego dnia, posłał piłkarza gości do szatni. W doliczonym czasie gry wynik już nie uległ zmianie i Grunwald podzielił się punktami z Carbo.

Następne spotkania 'Zieloni' rozegrają już poza domem. W najbliższym za tydzień halembianie wybiorą się do Rogowa, gdzie zagrają z obecnym liderem IV ligi, drużyną Przyszłości.

Dodał: sw_franek 23.10.2010 (Saturday) 21:05


[skomentuj] [wróć do newsów]


Komentarze:

Do tego newsa nie dodano jeszcze żadnego komentarza.
[skomentuj]


Powered by PsNews

Copyright by www.grunwald.elsat.net.pl
Strona istnieje od: 28.09.2002 r.
(Oficjalna od: sierpnia 2003 r.)