 Czwartoligowcy mają już urlopy, ale rozgrywki na tym szczeblu w Śląskim Związku Piłki Nożnej nie zostały jeszcze zamknięte. A wszystko przez wniosek Unii Racibórz o kasację decyzji Komisji Odwoławczej, która odebrała raciborzanom trzy punkty zdobyte walkowerem za spotkanie z Gwarkiem Ornontowice.
- Działacze Unii Racibórz napisali w piśmie do Trybunału Piłkarskiego PZPN, że decyzja Komisji Odwoławczej została podjęta z naruszeniem przepisów - mówi Teodor Wawoczny. - Nie będą się wgłębiał w szczegóły. Powiem tylko, że informacja o tym, że zawodnik ma sześć żółtych kartek została przekazana Gwarkowi w lutym i dodatkowo jest w komunikacie z 5 marca. Zawodnik był więc nieuprawniony, a grał. Mówienie, że weryfikator powinien jak najszybciej poinformować klub jest tylko... mówieniem, bo nigdzie nie zostało zapisane jaki czas ma weryfikator na ogłoszenie wykrytej nieprawidłowości. Nie ma więc żadnej podstawy prawnej, żeby anulować walkower przyznany Unii za mecz z Gwarkiem, wygrany przez ornontowiczan 2:1. Mam nadzieję, że Trybunał Piłkarski, działający pod przewodnictwem Krzysztofa Malinowskiego szybko podejmie decyzję, bo od niej zależy kto spadnie z IV ligi.
W tej chwili w II grupie IV ligi spadkowiczami są: Concordia Knurów i Unia Racibórz, ale po oddaniu raciborzanom trzech punktów, w strefie spadkowej kosztem Unii znajdzie się Górnik Pszów.
- Mam nadzieję, że do 12 lipca, bo od tego dnia rozpoczniemy narady z klubami IV ligi i klas okręgowych, będziemy już mieli jasność w tej sprawie - dodaje Teodor Wawoczny. - Chcemy bowiem usiąść na tych spotkaniach do opracowania terminarza rozgrywek, które powinny w IV lidze i klasach okręgowych wystartować 14 sierpnia.
źródło: sport.tygodnikecho.pl
|
