Grunwald Ruda Śląska 0-0 Concordia Knurów
GRUNWALD: Janosz - Król M, Jarczyk (kpt), Lein M - Grzywa - Mamos M (90+3. Spiolek M), Grzesiak M, Simon (78. Zuga M), Łęcki M - Kot M, Sadlok (73. Kucharz M) Rezerwa: Bolik - Martyn M, Majchrzyk M, Spiolek M, Koś M Trener: Teodor WAWOCZNY II trener: Fryderyk DUDA
CONCORDIA: Kowalczyk M - Bagiński (46. Wieliczko M), Mikulski M, Kempa, Grodoń M - Salwa M (kpt) - Korban M (89. Owczarek M), Tkocz M (65. Osmański M), Sendlewski, Przesdzing M - Kozdroń M (70. Grzegorzyca) Rezerwa: Krysiak M - Mateja M Trener: Marcin DOMAGAŁA
M - Młodzieżowiec Kartki: brak
Sędziowie: Paweł Kuban - Paweł Terlicki, Stanisław Toborek (Częstochowa)
Widzów: 100
W dzisiejszym spotkaniu Grunwald na własnym obiekcie podejmował drużynę z Knurowa. Spotkanie nie stało na wysokim poziomie i zakończyło się bezbramkowym remisem, co sprawia, że na wiosnę "Zieloni" jeszcze nie strzelili gola.
Pierwsze minuty to gra głównie w środkowej strefie boiska. Grunwald próbował inicjować akcje, ale piłką lepiej operowali goście, co przełożyło się na znikomą liczbę sytuacji podbramkowych. Pierwsi przed szansą zdobycia gola byli miejscowi w 25. minucie. Kot minął paru zawodników przyjezdnych, dograł na 16. metr do Mamosa, ten idealnie wyłożył futbolówkę Sadlokowi w pole karne, ale jego strzał bramkarz zdołał sparować na róg. Chwilę później Sadlok wrzucił piłkę z wolnego w pole karne, ta, wybita przez obrońców, wróciła do niego. Napastnik gospodarzy zacentrował powtórnie, ale blokowanego Kota ubiegł bramkarz. W 35. minucie poważniej zaatakowali goście. Wpierw z dystansu uderzał Salwa, a parę chwil później z wolnego Sendlewski, ale Janosz świetną paradą zapobiegł utracie bramki. Do końca pierwszej połowy żaden z zespołów już poważniej nie zagroził bramce rywali i wynik do przerwy był bezbramkowy.
W drugiej połowie również sytuacji podbramkowych było jak na lekarstwo. W 57. minucie Sadlok wyłożył piłkę Mamosowi, ten odegrał do Kota, który zdecydował się na strzał. Piłka trafiła w rękę jednego z obrońców, ale gwizdek sędziego prowadzącego zawody milczał. W 87. minucie Kot przedarł się lewą stroną i zacentrował w pole karne, jednak Zudze w dogodnej sytuacji odskoczyła piłka. W 88. minucie Król wybijał głową piłkę na rzut rożny... i o mały włos nie zaskoczył Janosza, który to kolejną fantastyczną robinsonadą nie dał się pokonać.
W porównaniu z ubiegłym tygodniem Grunwald zaprezentował się zdecydowanie lepiej, inkasując pierwszy punkt na wiosnę. Miejmy nadzieję, że to znak coraz lepszej formy i pierwsze bramki przyjdą już w kolejnym spotkaniu, które to "Zieloni" zagrają za tydzień w Mikołowie z tamtejszym AKS-em. Początek spotkania o godzinie 16.00.
Składy: Leszek, Relacja: sw_franek
|