Archiwum 2010


  Z prasy: Priorytetem ekonomia

Wydostanie się z IV-ligowej otchłani dla rudzkiego klubu miało być kwestią czasu. Tak przynajmniej sądzono wiosną 2003 roku, po spadku z III ligi. Ale od tamtej pory Grunwald ani razu nie uplasował się w czołowej trójce.
- Ciągle cierpimy za grzechy z końcówki poprzedniego stulecia - mówi prezes i jednocześnie trener, Teodor Wawoczny - gdy po raz pierwszy w swojej historii awansowaliśmy do II ligi. Wówczas kopalnia, której regularne zastrzyki gotówki stanowiły główne źródło naszych dochodów, postanowiła zakręcić kurek z pieniędzmi. Mimo tego przystąpiliśmy do rozgrywek, co z perspektywy czasu należy uznać za wielki błąd. Już premierowy sezon na zapleczu ekstraklasy zakończyliśmy bowiem na finansowym minusie, ale w kolejnych latach funkcjonowaliśmy ponad stan. W końcu kwota zadłużenia dobiła prawie miliona złotych. Dopiero sprzedaż jednego z boisk przed trzema laty pozwoliła nam nie tylko wyjść na prostą, lecz również rozbudować pawilon klubowy, którego nie powstydziłyby się nawet kluby I-ligowe. Nie jesteśmy zainteresowani przeżywaniem podobnych dramatów, stąd kwestia ponownego "liźnięcia" większej piłki schodzi obecnie na dalszy plan. W pierwszej kolejności dbamy o sprawy infrastruktury. Od dłuższego czasu prowadzimy również działalność gospodarczą. Aby marzyć o powrocie nie tylko na III-, ale także na II-ligowe boiska, w najbliższej przyszłości musielibyśmy zwiększyć miesięcznie wydatki na drużynę o 10 tysięcy złotych (obecnie oscylują wokół 25 tysięcy - przyp. red.). O tę sumą byłoby łatwiej przy wsparciu gminy, ale tego niestety brakuje. Miejskim władzom najwyraźniej nie zależy na rozwoju futbolu w Rudzie Śląskiej.
Grunwald do rundy wiosennej w II grupie IV ligi śląskiej wystartuje dopiero z 9. pozycji. W klubie z Kłodnickiej liczą, że wartość sportową drużyny podniosą już najbliższe, zimowe transfery. - Z dwoma zawodnikami - a także zarządami klubów, w których występują - wstępnie dogadaliśmy się już pół roku temu. Nazwisk nie podam, ale zapewniam, że prezentują oni co najmniej IV-ligowy poziom. Wypadnięcie choćby jednego nazwiska z wyjściowego ustawienia jest dla nas tragedią. Przykładem może być porażka 0-6, jakiej doznaliśmy w Czańcu, gdzie pojechaliśmy bez trzech podstawowych graczy. Ci, którzy ich zastępowali muszą się jeszcze wiele uczyć, by stanowić ważną część zespołu, a nie być tylko jego uzupełnieniem. Trzeba również pamiętać o tym, że aż 15 z 21 moich podopiecznych legitymuje się statusem młodzieżowca. Nastolatkowi bardzo trudno jest ustabilizować formę - stwierdza na koniec prezes Wawoczny.

źródło: "Sport"

Dodał: Leszek 09.01.2010 (Saturday) 15:45


[skomentuj] [wróć do newsów]


Komentarze:

Do tego newsa nie dodano jeszcze żadnego komentarza.
[skomentuj]


Powered by PsNews

Copyright by www.grunwald.elsat.net.pl
Strona istnieje od: 28.09.2002 r.
(Oficjalna od: sierpnia 2003 r.)