Archiwum 2011


  "Abdul" w Bundeslidze

W czwartek w Hanowerze Artur Sobiech pomyślnie przeszedł testy medyczne i podpisał 3-letni kontrakt. Zagra z numerem 9, a na konto Polonii Warszawy wpłynie 1,1 mln euro. Wieści te z euforią przyjęto w... Chorzowie i w Halembie!

Kariera 21-letniego Artura Sobiecha nabrała wielkiego tempa. Jeszcze dwa lata temu napastnik dopiero rozkręcał swoją przygodę z poważną piłką w chorzowskim Ruchu, by po 12 miesiącach, z powodu głośnego transferu do Polonii Warszawa, trafić na pierwsze strony gazet. Właściciel "Czarnych koszul", Józef Wojciechowski, nie wahał się sięgnąć głęboko do kieszeni i lekką ręką wyłożył na stół milion euro. Wczoraj nieco więcej (1,1 mln euro) zapłacił za niego niemiecki Hannover 96. Reprezentant naszego kraju - i kandydat do gry na Euro 2012 - podpisał z czwartym zespołem Bundesligi umowę. Obowiązywać ona będzie do 30 czerwca 2014 roku. - Z Arturem Sobiechem, który ma cechy typowego napastnika, mamy teraz dużo więcej możliwości. To bardzo perspektywiczny zawodnik - ocenił to posunięcie personalne trener Hannoveru 96, Mirko Słomka.
Za to, by Sobiech złożył podpis pod nowym kontraktem, trzymali mocno kciuki nie tylko działacze Polonii Warszawa. Emocje sięgały zenitu także w Ruchu i... Grunwaldzie Halemba. Dlaczego? Bo każdy z tych klubów otrzyma za transfer odpowiedni procent z 1,1 mln euro. Oczywiście "królem polowania" jest Polonia, ale chorzowianie również nie mogą narzekać. Przy sprzedaży "Abdula" do stolicy zapisali sobie bowiem klauzulę mówiącą o tym, że 15 procent z kolejnej transakcji trafi na ich konto. Lekko licząc - 165 tys. euro. A to nie wszystko. Należy bowiem doliczyć jeszcze 5 procent tzw. wkładu solidarnościowego, jakie - zgodnie z przepisami FIFA - trafi na konta poprzednich klubów gracza. - Przy transferze zagranicznym wszystkim dotychczasowym klubom, w których do 23. roku życia grał zawodnik, przysługuje odpowiednia pula z kolejnej sprzedaży - tłumaczy Teodor Wawoczny, prezes Grunwaldu, zacierając ręce.
Szef IV-ligowca zarobił na wychowanku swego klubu już blisko 1,2 min zł. Wszystko dzięki temu, że w 2006 roku - podczas przeprowadzki Sobiecha do Chorzowa - nie połakomił się na skromny (15 tys. zł) ekwiwalent za wyszkolenie, ale zadbał o zapis w umowie transferowej, mówiący o 30-procentowym udziale Grunwaldu w kolejnym transferze. Prezes Wawoczny widział wielki potencjał w zawodniku, który w ciągu czterech lat gry w trampkarzach zdobył ponad 200 bramek i wykonał świetny manewr. Teraz, po wyjeździe napastnika za granicę, zarobi kolejne pieniądze. Wspomniane wcześniej 5 procent sumy transferowej podzielone zostanie bowiem między trzy jego dotychczasowe kluby w Polsce, proporcjonalnie do długości jego gry w ich barwach i wieku, w jakim je reprezentował.
Dlatego właśnie warszawscy chorzowscy i rudzcy działacze "kibicowali" Sobiechowi podczas testów medycznych. Teraz już od każdej kolejnej transakcji będą otrzymywać tzw. wkład solidarnościowy. Oczywiście przepis ten dotyczy wszystkich zawodników i wszystkich transferów. Ma on na celu pokazanie, że inwestowanie w młodzież jest opłacalna. Trzeba tylko cierpliwości. Wystarczy przypomnieć ostatnią przeprowadzkę do Turcji Adriana Mierzejewskiego, na której też zarobi wielu. A o tym, jak można zgarnąć jeszcze więcej pokazuje przypadek choćby Zlatana Ibrahimovicia (czytaj niżej).

"Bezcenne zdjęcie"
Najgłośniejszym przypadkiem zarabiania przez kluby - nawet te najmniejsze - grubych pieniędzy na transferach byłych zawodników, jest chyba Zlatan Ibrahimovic. Jego teoretycznie - pierwszy szwedzki klub, Malmoe FF, w którym grał od 13. do 19. roku, życia zarobił na kolejnych transakcjach napastnika już ponad 5 mln euro, nie licząc 10 mln euro za bezpośrednią sprzedaż do Ajaksu Amsterdam. Co ciekawe, w 2009 roku po tzw. wkład solidarnościowy zgłosił się także IV-ligowy FBK Balkan. Wszystko przez - wykopane w klubowych archiwach - zdjęcia Ibrahimovicia w... bluzie bramkarskiej tego klubu. Okazało się bowiem, że właśnie tam i na tej pozycji zawodnik rozpoczął karierę w wieku 7 lat! Dzięki temu Balkan otrzymał 150 tys. euro za przejście piłkarza z Barcelony do Milanu. Za zarobione na kolejnych przeprowadzkach "Ibry" pieniądze, będący na skraju bankructwa klub zdołał się uratować. Mało tego: stworzył akademię piłkarską oraz powołał w jej strukturach sześć drużyn młodzieżowych!

źródło: "Sport"
foto: hannover96.de

Dodał: Leszek 03.07.2011 (Sunday) 20:54


[skomentuj] [wróć do newsów]


Komentarze:

Do tego newsa nie dodano jeszcze żadnego komentarza.
[skomentuj]


Powered by PsNews

Copyright by www.grunwald.elsat.net.pl
Strona istnieje od: 28.09.2002 r.
(Oficjalna od: sierpnia 2003 r.)