Marek Majka (trener Przyszłości): - Myślę, że dzisiejsze zwycięstwo było zasłużone. Zaprezentowaliśmy się nieźle, pomimo tego, że Grunwald jest naprawdę dobrym zespołem i też stworzył sobie kilka sytuacji, ale nasz bramkarz popisał się przy kilku interwencjach, zażegnał niebezpieczeństwo. Wyprowadziliśmy dosyć skuteczne kontry i to było kluczem do zwycięstwa.
Teodor Wawoczny (trener Grunwaldu): Nie zakładałem przed meczem ani słabej gry, ani dzisiejszego wyniku. Każdy trener musi zakładać, że w trakcie rundy przyjdzie słabszy mecz, nawet może się to zdarzyć drużynie, która prezentuje wysoki poziom, jak chociaż wczoraj, kiedy oglądałem spotkanie Górnika Zabrze z Lechem Poznań, gdzie lechici zagrali naprawdę słabo i przegrali 1-2. Tak samo i Grunwaldowi zdarzyła się dzisiaj potyczka bardzo słaba. Przede wszystkim byliśmy bardzo nieskuteczni w tym upale. Decydująca dla losów meczu była 63. minuta, kiedy to po rzucie rożnym Szpoton trafił w poprzeczkę, a dobijający Kusiak w słupek. Z tego poszła kontra i straciliśmy drugą bramkę. Tej drużynie potrzebny jest stoper z prawdziwego zdarzenia, ponieważ Kusiak nie spełnia tej roli, nie wywiązuje się z niej na miarę oczekiwań. W związku z tym zrobię wszystko, żeby w trzech dniach do końca okna transferowego (zamyka się 31 sierpnia - przypis redakcji) pojawił się jeszcze jeden zawodnik, który wzmocni linię defensywną. Nie rozdzieramy szat z powodu porażki, dlatego że słabszy mecz może się zdarzyć każdemu zespołowi. Wyciągniemy z porażki wnioski i będziemy chcieli jak najlepiej przygotować się do najbliższego meczu.
Rozmawiał: sw_franek
|