We wczorajszym finale pucharu Polski na szczeblu katowickiego podokręgu AKS II Mikołów pokonał u siebie Grunwald 2-1 i dzięki temu zwycięstwu to mikołowianie zagrają na wiosnę w pucharze jako reprezentant okręgu Katowice.
Drużyna gospodarzy jako pierwsza stworzyła sobie dogodną okazję do zdobycia bramki. W 4. minucie Krzyżanowski dośrodkował piłkę w pole karne a Czarnecki głową uderzył nad bramką. W kolejnych okazjach bliżej bramki byli zieloni, ale Kot dwukrotnie uderzał niecelnie. Miejscowi próbowali uderzać z daleka, ale strzały Wańka i Lorensa przeszły obok bramki Janosza. W 33. minucie po uderzeniu Maciongowskiego sprzed pola karnego Kowalczyk uratował gospodarzy wybijając piłkę na róg. W 41. minucie przyjezdni stworzyli sobie najlepszą okazję w pierwszej połowie na bramkę.
Maciongowski mocno dośrodkował w pole karne, piłka spadła pod nogi Kota, który z bliska trafił w słupek a próbujący dobijać Szpoton został zablokowany. W doliczonym czasie gry ponownie uderzył Maciongowski ale futbolówka przeszła obok bramki i połowa zakończyła się bez bramek.
Na drugą połowę przyjezdni musieli wyjść rozkojarzeni bowiem już po 14 sekundach miejscowi objęli prowadzenie. Piłka została zagrana za plecy obrońców, doszedł do niej Czarnecki i z ostrego kąta strzałem przy dalszym słupku trafił do siatki. W 51. minucie wprowadzony w przerwie Zuga przedarł się prawą stroną i dograł w pole do Kota, ale ten z bliska trafił wprost w bramkarza. Pięć minut później goście wyrównali. Stawowy zszedł ze skrzydła do środka mijając po drodze kilku rywali i będąc już w polu karnym uderzył tuż przy słupku doprowadzając do remisu. W 64. minucie Maciongowski zabrał się z piłką i zagrał wzdłuż pola karnego ale Kot nie zdołał sięgnąć piłki. W 74. minucie strzelał Stawowy ale obrońca zablokował jego uderzenie na rzut rożny. Po rogu uderzał Szpoton ale Zuga stanął na linii strzału i prawdopodobnie uratował miejscowych przed utratą bramki. W 77. minucie gospodarze przesądzili o losach spotkania. Grunwald stracił piłkę przy wyprowadzaniu jej sprzed własnego pola karnego na rzecz Kempnego, ten znalazł się sam na sam z Janoszem i pewnym uderzeniem przy słupku pokonał bramkarza Grunwaldu. Do końca meczu przyjezdni próbowali doprowadzić do wyrównania ale mikołowianie dobrze się bronili i nie dali sobie odebrać zwycięstwa.
Było to ostatnie spotkanie zielonych w rundzie jesiennej, następne dopiero na wiosnę 2012 roku.
|