Gwarek Ornontowice 1-0 Grunwald Ruda Śląska (0-0)
1-0 Kubisz, 52 min. (głową)
GWAREK: Matyjaszczyk - Ferensztain, Dyka, Kubisz (kpt), Szczygieł, Piekarz, Botor (73. Koziołkiewicz), Drapała, Sarzała (62. Mrożek M), Metelski M (73. Mucha M), Boczar M (80. Michalski) Trener: Jarosław ZAJDEL
GRUNWALD: Bolik - Król M, Kusiak, Jarczyk (kpt), Skrzypczyk M - Stawowy (75. Karcz), Sadlok, Szpoton, Simon - Kot, Łęcki Rezerwa: Janosz - Zuga M, Kucharz M, Grzesiak M, Jorge M, Mamos Trener: Teodor WAWOCZNY II trener: Fryderyk DUDA
M - Młodzieżowiec
Żółte kartki: Dyka (11.), Drapała (15.), Botor (48.), Piekarz (61.), Ferensztain (65.), Michalski (86.), Szczygieł (87.) - Szpoton (27.), Skrzypczyk (51.), Simon (90+2.)
Sędziowie: Dawid Krybus - Dariusz Kowacz, Stanisław Wieczorek (Racibórz)
Widzów: 50
Spotkanie Gwarka z Grunwaldem nie przyniosło nadmiaru emocji czy mnóstwa sytuacji podbramkowych z obydwu stron. Początek meczu to gra głównie w środku pola, a w zasadzie walka o nie i to czasem niezgodna z przepisami, o czym może świadczyć liczba żółtych kartek, jakie sędzia pokazał w całym spotkaniu. Już na początku pojedynku doszło do kontrowersyjnej sytuacji w polu karnym gości. W piłkę nie trafił Kusiak, do futbolówki wystartował napastnik Gwarka, ale obrońca zielonych w pełni się zrehabilitował wybijając mu piłkę spod nóg, równocześnie powodując upadek piłkarza gospodarzy. Będący bardzo blisko całego zajścia sędzia pokazał, że o faulu nie mogło być mowy i wskazał na rożny. Miejscowi na poważnie zagrozili bramce przyjezdnych dopiero tuż przed przerwą. Wpierw Botor z wolnego uderzył tuż obok słupka, a chwilę później po strzale jednego z piłkarzy Gwarka piłka odbiła się od obrońcy Grunwaldu i wyszła na róg.
Decydujący o wyniku gol padł 7 minut po przerwie. Skrzypczyk faulował przy linii bocznej pola karnego, czego efektem był rzut wolny. Piłka została wrzucona w okolice 7-8 metra, gdzie wyskoczył do niej Kubisz i głową skierował do siatki. Od momentu utraty bramki przyjezdni wzięli się za grę. Częściej aniżeli w I połowie gościli na połówce miejscowych ale nie potrafili stworzyć sobie dogodnej okazji do zdobycia wyrównującej bramki. Dopiero pod koniec spotkania zieloni byli bliscy doprowadzenia do remisu. W 85. minucie Grunwald wykonywał rzut wolny, piłka została wrzucona w pole karne, gdzie doszło do małego zamieszania. W końcu piłka trafiła do wprowadzonego Karcza, który strzelił obok słupka bramki Matyjaszczyka. W 88. minucie przypomniał o sobie Kot, który przy linii końcowej wymanewrował jednego z obrońców miejscowych ale nie zdołał dograć piłki do kolegi z zespołu, drugi z obrońców wybił futbolówkę na rożny. W doliczonym czasie gry ponownie Kot stanął przed szansą na zdobycie gola, ale jego uderzenie głową po rzucie rożnym bramkarz gospodarzy zdołał sparować na poprzeczkę i wynik meczu nie uległ już zmianie.
Kolejnym spotkaniem Grunwald zainauguruje rundę wiosenną na własnym boisku, kiedy w najbliższą sobotę podejmie rezerwy Podbeskidzia Bielsko-Biała. Początek wyjątkowo o godzinie 16.00.
|