W sobotę Grunwald zainaugurował sezon 2012/2013 meczem na własnym boisku z beniaminkiem LOT-em Konopiska. Pomimo sytuacji bramkowych stworzonych przez obie strony i łączną liczbę 21 strzałów kibice nie doczekali się bramek i mecz zakończył się remisem 0-0.
Mecz od początku do końca był wyrównany. Pierwszy został sprawdzony bramkarz zielonych Lamlih, kiedy w 6. minucie złapał piłkę po strzale Andrzejewskiego. Dwie minuty później odpowiedział Szpoton, ale na posterunku był Cieślak. W 15. minucie z kontrą wyszli miejscowi. Maciongowski podał na prawo do Gruchalskiego, ten minął obrońcę i wrzucił piłkę w pole karne, tam głową zagrał Fizgal i futbolówka zmierzała do bramki ale Cieślak nie dał się zaskoczyć. W 24. minucie zza pola karnego uderzył Ciołek, ale bramkarz gości poradził sobie i z tym uderzeniem. W odpowiedzi uderzenie Andrzejewskiego minimalnie obok okienka bramki gospodarzy. W 30. minucie Szczypior z lewej strony posłał piłkę w pole karne, ale Kot nie zdążył przeciąć lotu piłki. Chwilę potem z daleka uderzył Skoczylas, piłkę sparował Lamlih, do piłki dopadł Andrzejewski, jednak kopnął niecelnie. W 42. minucie Maciongowski posłał mocną piłkę tuż pod poprzeczkę, ale Cieślak zdołał wybić futbolówkę na róg. W 44. minucie w pole karne dograł Kot, ale bramkarz zdołał uprzedzić Stawowego. Jeszcze w doliczonym czasie zieloni mieli dwa rzuty rożne, ale nie stworzyli z nich większego zagrożenia i sędzia zakończył pierwszą połowę.
Drugą połowę lepiej zaczęli miejscowi. W 50. minucie Kot dograł do Ciołka, ale jego strzał zdołali zablokować obrońcy. W 61. minucie zieloni wypracowali sobie najlepszą okazję na gola. Kucharz zagrał w pole karne do Kota, ale Cieślak popisał się świetną interwencją przy uderzeniu kapitana miejscowych i uchronił swój zespół przed utratą bramki. Dwie minuty później czujność Lamliha sprawdził Krzyczmanik. W 66. minucie po rogu dla Lotu doszło do zamieszania w polu karnym gospodarzy, ale żaden z piłkarzy gości nie potrafili skierować piłki do siatki. Pięć minut potem Lamlih ponownie pokazał swoje nieprzeciętne umiejętności broniąc w świetnym stylu główkę jednego z napastników przyjezdnych. W 74. minucie Ciołek świetnie uderzył z wolnego, ale bramkarz zdołał wybić piłkę na róg. Jeszcze w 80. minucie indywidualną akcją popisał się Andrzejewski, ale piłka po jego strzale poszybowała nad poprzeczką. Do końca meczu żadna z drużyn nie stworzyła już klarownej okazji na bramkę i spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem.
Następna kolejka już w najbliższą środę, kiedy to Grunwald zmierzy się na własnym stadionie z AKS-em Wyzwolenie Chorzów. Początek meczu o godzinie 11:00.
|