Archiwum 2014


  Sportowezaglebie.pl: Przedziwny mecz. Ogromny pech bramkarzy

Takich derbów w historii Zagłębia Dąbrowskiego z pewnością jeszcze nigdy nie było. W sobotnim spotkaniu, w którym Górnik Piaski wygrał z Sarmacją Będzin 2:1, było dosłownie wszystko: bramki, kontuzje, czerwona kartka i rzut karny.

Jako pierwsi zaatakowali goście. Już w 25. sekundzie na strzał zdecydował się Józef Misztal, a piłka trafiła w jednego z rywali i przeleciała tuż obok słupka. Na odpowiedź miejscowych nie trzeba było długo czekać, ponieważ w 2. minucie kapitalnym uderzeniem z dystansu popisał się Tomasz Świerczyński. Piłka wpadła za „kołnierz” Pawła Grzywy i Górnik wygrywał 1:0.

Dziesięć minut później gospodarzom przydarzyła się ogromna tragedia. Przy wykopie piłki z „piątki” Sebastian Faber doznał kontuzji, najprawdopodobniej zerwał więzadła w kolanie, i został odwieziony przez karetkę do szpitala. Wszyscy spodziewali się, że jego miejsce między słupkami zajmie rezerwowy bramkarz Michał Rokita, jednak dostępu do „świątyni” Górnika przez resztę spotkania strzegł… Marcin Pieniążek. „Rokiemu” wejście na plac boju uniemożliwiła… kontuzja.

W 24. minucie nastąpiła także zmiana bramkarza w zespole z Będzina. Urazu ręki doznał Paweł Grzywa, a na jego miejsce wszedł Adam Bensz. Mimo gry w przewadze Sarmaci nie byli w stanie poważnie zagrozić bramce wyżej notowanego Górnika.

W 38. minucie siły na boisku wyrównały się, gdyż za drugą żółtą i czerwoną kartkę z murawy zszedł kapitan gości, Michał Skórski.

Po zmianie stron Górnik rzucił się do ataku i w 50. minucie podwyższył swoje prowadzenie. Adama Bensza pokonał Łukasz Burczyk, a piłka zanim wpadła do bramki, to wcześniej odbiła się od słupka.

Dwubramkowa przewaga czeladzian utrzymywała się do 79. minuty. Wówczas na kropnięcie z dystansu zdecydował się Piotr Andrzejewski. Futbolówka wpadła pod poprzeczkę, nad wysuniętym, Marcinem Pieniążkiem. Sarmaci złapali „wiatr w żagle” i dążyli do wyrównania, jednak brakowało im skutecznego wykończenia akcji.

W 90. minucie Pieniążek sfaulował w polu karnym Michała Michałka, a do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Bensz. Doszło do niecodziennej sytuacji, bowiem rzut karny wykonywał bramkarz, a na linii bramkowej stał zawodnik z pola. Golkiper Sarmacji posłał jednak futbolówkę nad poprzeczką, a kilka chwil później sędzia zakończył to spotkanie.

Decyzji o wyborze egzekwującego stały fragment gry w ostatnich sekund nie rozumiał Radosław Gabiga, który to spotkanie obserwował z wysokości trybun. To kara za podważanie kompetencji sędziowskich podczas meczu Sarmacji z Grunwaldem Ruda Śląska. - Byłem zaskoczony tym wyborem, ponieważ do karnych byli desygnowani Michał Skórski i Michał Michałek. Jest taki przesąd, że ten kto zostanie sfaulowany, ten nie powinien strzelać karnego, aczkolwiek to mnie nie przekonuje Zawodnicy tłumaczyli się, że Adam Bensz czuł się pewnie. Niestety strzelił, jak strzelił - powiedział Radosław Gabiga. - Na pewno ta porażka byłaby mniej bolesna, gdybyśmy przegrali 0:3 lub 0:4, a nie w taki sposób. Przeciwnik podał nam rękę, podłączył do respiratora, ale my tego nie wykorzystaliśmy - dodał szkoleniowiec.

Niewykorzystany rzut karny spowodował, że czeladzki zespół nadal liczy się w walce o awans do wyższej klasy rozgrywkowej. - Nie mam pretensji do Marcina, ponieważ on nie jest nominalnym bramkarzem. Chwała mu za to, że w ogóle podjął się tego zadania - mówił Artur Szymkowski, trener Górnika. - To był dziwny, ale cięzki, mecz, bardzo nerwowy w końcówce. Z gry byliśmy lepsi, procentowało zgranie, choć w ostatniej minucie przydarzył nam się głupi błąd. Najważniejsze, że wszystko dobrze się skończyło - przyznał szkoleniowiec.

Górnik w dalszym ciągu traci trzy punkty do Grunwaldu Ruda Śląska, który w hokejowych rozmiarach rozgromił Concordię Knurów 8:3. Dziś działacze z Halemby pojawili się na zagłębiowskich derbach. - Mam nadzieję, że Górnik wygra bezpośredni mecz z Grunwaldem i awansuje do III ligi - zaznaczył Radosław Gabiga.

7 czerwca zespoły z Czeladzi i Rudy Śląskiej spotkają się ze sobą w meczu ligowym. - Mam nadzieję, że do tego czasu nasza strata do Grunwaldu się nie zwiększy, a może i zmniejszy i na boisku udowodnimy, że jesteśmy lepszym zespołem - zakończył Artur Szymkowski.

źródło: sportowezaglebie.pl

Dodał: Leszek 18.05.2014 (Sunday) 11:08


Powered by PsNews

Copyright by www.grunwald.elsat.net.pl
Strona istnieje od: 28.09.2002 r.
(Oficjalna od: sierpnia 2003 r.)