Jacek Trzeciak (trener Polonii): - Drużyna gości przez większość początku rundy jesiennej plasowała się w górnych rejonach tabeli i nie jest to przypadek. Widziałem Grunwald w dwóch meczach i nie uważam, że była to siła rozpędu beniaminka. Grali dobrą, solidną piłkę i dzisiaj to w II połowie pokazali. Uczulałem chłopaków, że nie będzie to prosty mecz, a wręcz przeciwnie, że będzie to jeden z trudniejszych i nie myliłem się. I połowa zdecydowanie dla nas, jedna bramka to zdecydowanie za mało, natomiast II połowa zdecydowanie dla Grunwaldu. Nie potrafiliśmy sobie poradzić z dobrze grającym, wybieganym zespołem, a oprócz tego napędzaliśmy swoją niefrasobliwością drużynę przeciwną. Grunwald to bardzo dobra drużyna, szkoda w naszym wykonaniu drugiej połowy, bo zamazała obraz dzisiejszego wyniku.
Jacek Bratek (trener Grunwaldu): - Przespaliśmy zdecydowanie I połowę. Byliśmy strasznie wolni, za głęboko się cofnęliśmy, nie potrafiliśmy rozegrać 2-3 podań do przodu. Stworzyliśmy jedną sytuację i jeszcze zepsuł ją Stanisławski, bo niedokładnie zagrał do Ciołka. Do tego jeden rzut rożny na Polonii to jest zbyt mało, aby pokusić się o cokolowiek. Natomiast poważna rozmowa odbyła się w szatni w przerwie i na drugą połówkę wyszedł zupełnie inny zespół. Było widać u chłopców inne zaangażowanie, walkę, każdy szedł na 100%. Na początku drugiej odsłony padła wyrównująca, przepiękna bramka Ciołka i wróciliśmy do tego meczu. Nie mi oceniać bramkę na 2-1 czy padła ze spalonego. Sędzia był bliżej. Z ławki wydawało się, że jest pozycja spalona. Jeszcze w końcówce straciliśmy gola na 3-1. Kilka sytuacji stworzyliśmy, chociażby sytuacja Maciongowskiego, Stanisławskiego, kilkukrotnie nękał bramkarza Brzozowski. Za walkę w drugiej połówce można chłopakom podziękować.
Rozmawiał: sw_franek
|