Archiwum 2015


  Sportowasilesia: Trener Teodor Wawoczny na poziomie 600

Widząc, że drużyna Grunwaldu na finiszu III-ligowych rozgrywek jest w trudnej sytuacji prezes Teodor Wawoczny postanowił osobiście zmierzyć się z problemem. Dał urlop trenerowi Jackowi Bratkowi, a sam usiadł na ławce i poprowadził zespół z Rudy Śląskiej w trzech meczach po 7 punktów! Ale nie to jest ewenementem. Do tego miana urasta bowiem fakt, że „nowy” trener w sobotę obchodził wyjątkowy jubileusz. Prowadził swój zespół w sumie po raz 600!

- Pamięta pan swoje pierwsze trenerskie podejście do pierwszej drużyny Grunwaldu?

- Pierwsze podejście było... nieudane, bo przedstawiłem dyrektorowi kopalni swoją listę zawodników, z którymi chciałbym pracować, ale nie było na niej jednego znanego nazwiska i Grunwald został bez trenera – wspomina Teodor Wawoczny. - Pół roku później jednak, gdy drużyna po rundzie jesiennej wylądowała na ostatnim miejscu w tabeli terenówki, czyli rozgrywek pomiędzy klasą A i okręgówką, temat wrócił. Wprowadziłem więc do pierwszej drużyny sporą grupę juniorów, z którymi do tego momentu pracowałem i 6 kwietnia 1975 roku wygraliśmy 3:1 z Ziemowitem Lędziny, który był wtedy liderem, ale po meczu z nami spadł z pierwszego miejsca, ustępując Górnikowi Kostuchna, który... był naszym następnym przeciwnikiem. Wygraliśmy z nim 2:0, a liderem został LKS Łąka, z którym graliśmy trzeci mecz i zremisowaliśmy 1:1, tak zaczęła się moja praca trenerska z pierwszą drużyną Grunwaldu.

- Ma pan to wszystko zapisane?

- Całą powojenną historią Grunwaldu mamy dokładnie spisaną. Wystarczy więc rzucić okiem i już wiadomo, że w 1777 spotkaniach rozegranych przez Grunwald moich było 600. 272 razy wygraliśmy, 146 razy był remis, a 182 razy zwyciężyli rywale. Nawet bilans bramkowy 1058:799 mogę dokładnie podać. Setny mecz zremisowaliśmy z Niwką u siebie, a później wszystkie „okrągłe” spotkania wypadały na wyjeździe. W 200. wygraliśmy 2:0 z Walcownią w Czechowicach. W 300. pokonaliśmy 4:0 Rozbark w Bytomiu. Pierwsza porażka w jubileuszu przytrafiła się w 400. meczu z Pogonią Świebodzin, bo przegraliśmy 1:4. W 500. meczu było 3:3 z LKS Czaniec, a teraz w 600. meczu znowu wygraliśmy, pokonując 2:1 Podbeskidzie II Bielsko-Biała i cieszymy się, bo dzięki tym 3 punktom jesteśmy w grze o utrzymanie w III lidze.

źródło: sportowasilesia.com

Dodał: Leszek 01.06.2015 (Monday) 23:04


Powered by PsNews

Copyright by www.grunwald.elsat.net.pl
Strona istnieje od: 28.09.2002 r.
(Oficjalna od: sierpnia 2003 r.)