Jacek Polak (trener Bełku):
- Dzisiaj okazało się, że piłka nożna jest grą sprawiedliwą. Wydaje mi się, że wygrał zespół zdecydowanie lepszy. Mieliśmy sporo sytuacji, których niestety nie potrafiliśmy zamienić na bramki. W I połowie dopisywał nam pech, piłka obijała słupki, nie chciała wpaść do bramki. II połowa, a w szczególności ostatnie 5 minut, zrekompensowały to wszystko.


Jacek Bratek (trener Grunwaldu):
- Współczuję chłopakom, że mimo tej pogody, a zostawili mnóstwo zdrowia, cel, jakim było zdobycie 3 punktów, nie powiódł się. Zdecydowanie byliśmy słabszym zespołem na tle beniaminka z Bełku. Zabrakło przysłowiowego, piłkarskiego szczęścia, żeby dowieźć ten wynik. Po objęciu przez nas prowadzenia mecz był jednostronnym widowiskiem. Bełk narzucił swoje tempo gry. Raz po raz nękał nas sytuacjami ze skrzydeł, ze stałych fragmentów gry, ale wychodziliśmy obronną ręką z tego. W końcówce zabrakło koncentracji. Prosty błąd zawodników, którzy pojawili się w II połowie. Blokują sobie piłkę i wykładają ją na patelni przeciwnikowi. Dlatego Bełk zdobył bramkę i wywiózł 3 punkty. Powinno być inaczej, ale tak się nie stało. To my jesteśmy za to odpowiedzialni, a przede wszystkim ja.