Jacek Bratek (trener Grunwaldu): - Zabrakło dzisiaj przysłowiowego, piłkarskiego szczęścia. Zagraliśmy bardzo słabo w I połowie. Takie błędy, po których tracimy bramki, ustawiają spotkanie. Na drugą część wyszedł zupełnie inny zespół, stwarzając kilka dogodnych okazji. W dalszym ciągu szwankuje skuteczność. Brakuje zimnej krwi w naszych poczynaniach i większej wiary w nie. Myślę, że druga odsłona jest dobrym sygnałem - sposób gry, jakość gry i w końcu strzelona bramka w rundzie wiosennej. Chciałbym mieć w końcu taką możliwość, aby móc skorzystać z wszystkich, zdrowych zawodników. W środku tygodnia wyskoczył nam Rafał Stanisławski, który na wtorkowej, wewnętrznej gierce "podkręcił" nogę i dzisiaj nie był w stanie grać. Zasiadł tylko na ławce rezerwowych. Szukaliśmy zmian, jeśli chodzi o ofensywną formację, dlatego żeby w końcu wygrać mecz i zapunktować. Bardzo dobrze zagrał dzisiaj lewoskrzydłowy Mateusz Dreszer.
Wysłuchał: sw_franek
|