Oto, co powiedzieli po meczu dla "Sportu" trenerzy Odry i Grunwaldu:
Jan Furlepa (trener Odry): - Chwała Michałowi Sypkowi (18-latek zdobył pierwszą bramkę na III-ligowych boiskach), że się przełamał. Już patrząc na nasze zimowe sparingi wiedziałem, że ten chłopak dostanie szansę i cieszę się, że potwierdza to w meczach mistrzowskich. Czy teraz będzie musiał coś chłopakom postawić? Mamy jakiś swój regulamin, więc prędzej czy później bez tego się nie obędzie. Rozliczam przede wszystkim, z zaangażowania, a nie było zawodnika, któryby odpuszczał. Jednym wychodziło lepiej, drugim gorzej, lecz cel został wykonany. Zafundowaliśmy sobie bardzo miłe święta. W I połowie zagraliśmy naprawdę dobre zawody. Potem szansę dostali zmiennicy i nie wyglądało to już tak, jak sobie wyobrażałem, ale... Jeśli zostawiliśmy "naboje" na następny mecz z Pniówkiem, to tylko się cieszyć.
Teodor Wawoczny (trener Grunwaldu): - Spotkały się drużyny, które mimo gry na tym samym szczeblu prezentują zupełnie różny poziom. Odra jak dla mnie jest niewątpliwie najlepszym zespołem. W takiej sytuacji kadrowej nie można było przewidywać czegoś innego niż naszej porażki. Wypadło nam pięciu podstawowych chłopaków: Fredyk, Cichecki, Poloczek, Dreszer i Wolek. Mamy 18 zawodników i jeśli kilku zabraknie, to jest problem, bo numery 16, 17 czy 18 absolutnie nie prezentują poziomu III-ligowego. Trzeba się z tym wszystkim pogodzić.
źródło: "Sport"
|