Archiwum 2016


  slzpn.katowice.pl - "Zagrali na Spalonego"

Najciekawiej z przedpołudniowych meczów w naszym regionie zapowiadało się spotkanie na szczycie I grupy klasy okręgowej, bo liderująca Unia Kosztowy gościła zajmującą drugie miejsce drużynę Grunwaldu Ruda Śląska. W dodatku do bezpośredniego starcia obydwaj rywale przystępowali z takim samym dorobkiem punktowym, czyli 18 punktów za 6 zwycięstw i 1 porażkę. Nic więc dziwnego, że trybuny kosztowskiego obiektu szybko się wypełniły, a wśród obserwatorów potyczki był także prezes Śląskiego Związku Piłki Nożnej Henryk Kula, którego ojciec wywodzi się z Kosztów.

Po meczu wiemy już, że samodzielnym przodownikiem tabeli został Grunwald, ale trzeba dodać, że zwycięstwo 2:0 wcale nie przyszło łatwo podopiecznym Jacka Bratka. Sprawdziła się jednak w tym dniu, a raczej w drugiej połowie, taktyka „gry na Spalonego”. Pierwsze 45 minut było ciekawe i wyrównane, ale zakończyło się bezbramkowo. Wprawdzie piłka po strzale D. Kowalskiego z rozegranego rzutu wolnego pośredniego w 28. minucie, po rykoszecie od stojącego w murze Spiolka, znalazła się w siatce gospodarzy, ale arbiter odgwizdał spalonego. Natomiast po przerwie, gdy gospodarze ruszyli do skomasowanych ataków i praktycznie zamknęli rywali na ich połowie, ale nie zdołali pokonać Lamliha. W 54. minucie bramkarza halembian po główce A. Kowalskiego z 5 metrów wyręczyła poprzeczka, a w 56. minucie po wrzutce Gadaja zaliczył „interwencję meczu”, bo paradą wybił piłkę zmierzającą do siatki po rykoszecie od Szymańskiego.

Niewykorzystane przez Unię okazje szybko się zemściły. Wystarczyła jedna akcja Dreszera, który z lewego skrzydła wdarł się w pole karne przeciwników i wyłożył piłkę Spalonemu, żeby 21-letni napastnik z 9. metra trafił do pustej bramki. Podwoił swój dorobek w 79. minucie, gdy Szymański wystartował ze swojej połowy do długiej piłki, a defensywa gospodarzy sugerując się pozycją spaloną Pokorskiego, który nie brał udziału w akcji, zareagowała za późno. 18-letni obrońca znowu podał do Spalonego, a ten kolejny raz z bliska dopełnił formalności. Powinien nawet zakończyć mecz z hat-trickiem, bo w 84. minucie Dreszer ponownie przeprowadził kontrę lewym skrzydłem i spod końcowej linii wyłożył piłkę na strzał przed bramkę, ale Potoczny tym razem obronił uderzenie Spalonego z 3 metrów. I tak jednak to on został ojcem zwycięstwa, które doprowadziło do zmiany na szczycie tabeli w I grupie klasy okręgowej. Samodzielnie w fotelu lidera zasiadł bowiem Grunwald.

źródło: slzpn.katowice.pl

Dodał: Leszek 01.10.2016 (Saturday) 15:07


Powered by PsNews

Copyright by www.grunwald.elsat.net.pl
Strona istnieje od: 28.09.2002 r.
(Oficjalna od: sierpnia 2003 r.)