2. kolejka - IV liga grupa II - Sezon 2004/2005 - 14.08.2004r. godz. 17.00 | |||||||||||||||||||||||
|
|
|
|||||||||||||||||||||
|
|||||||||||||||||||||||
Widzów: 300 |
|||||||||||||||||||||||
Sędziowie: Krzysztof Bernaś - Artur Grzelek, Sławomir Maroń (Sosnowiec) |
|||||||||||||||||||||||
Żółte kartki: Krajanowski (33. faul), Kuś (57. niesportowe zachowanie), Sobiech (69. faul) |
|||||||||||||||||||||||
|
|||||||||||||||||||||||
|
|||||||||||||||||||||||
(M) - Młodzieżowiec - piłkarz z rocznika 1984 lub młodszy |
|||||||||||||||||||||||
|
|||||||||||||||||||||||
|
|||||||||||||||||||||||
|
|||||||||||||||||||||||
W sobotnim spotkaniu
Grunwald uległ w deszczowym Żywcu Koszarawie 0-3, choć mógł jeszcze wyżej.
Żeby myśleć o dobrym wyniku, trzeba też czymś straszyć z przodu, a
tego zabrakło. W całym spotkaniu Grunwald oddał na bramkę Dariusza
Nowaka zaledwie trzy strzały w wykonaniu Grzybka (słupek), Szpotona
(bramkarz złapał piłkę zmierzającą obok bramki) i Altmana (wysoko
nad bramką). Ten ostatni zdobył nawet bramkę w 78. minucie po rzucie
wolnym Jarosława Zajdla, jednak sędzia nie uznał bramki, gdyż wcześniej
dopatrzył się faulu Tomasza Szpotona na jednym z rywali. |
|||||||||||||||||||||||
|
|||||||||||||||||||||||
Marek Piotrowicz
(trener Koszarawy): -
Zespół zrealizował to, co chciałem - zwyciężył, zagrał z tyłu
na zero, to cieszy. Na pewno martwią niewykorzystane sytuacje, których
było dosyć dużo. Myślę, że mecz był do przyjęcia. Teodor Wawoczny (trener Grunwaldu): - Zostaliśmy zaskoczeni agresywnością gospodarzy, która spowodowała, że nasi zawodnicy pogubili się już od pierwszych minut. Zaczęło się od niefortunnego błędu Altmana, który zamiast wybić daleko piłkę poza pole karne, to kopnął ją na odległość kilku metrów i z tego padła pierwsza, zresztą piękna bramka, w samo okienko. Druga bramka to efekt ślamazarności Kawalera, który nie upilnował przeciwnika, a trzecia to ewidentny błąd bramkarza, który nie miał prawa wychodzić do tej piłki, mimo że działo się to w polu bramkowym, ponieważ był tam nasz obrońca i napastnik Koszarawy. Piłka była zbyt nisko bita, żeby Katreniok mógł do niej dojść. W ten sposób doszło do nieporozumienia i z tego padła bramka. W drugiej połowie było bardziej agresywne krycie, ale przeciwnik założył sobie prawdopodobnie grę z kontry. Większa agresywność z naszej strony nie pozwoliła do stworzenia sytuacji bramkowych. Szkoda, bo była dzisiaj okazja na bramkę, którą zresztą strzelił Altman, jednak wcześniej był faul Szpotona na obrońcy gospodarzy i sędzia słusznie tej bramki nie uznał. Gramy w tej chwili tak, jak potrafimy. Brakuje napastników, którzy by mogli cokolwiek zdziałać. Ci, którzy grają w napadzie, grają tam z konieczności, ponieważ lepszych nie ma. Na pewno nie nadają się do gry na poziomie IV ligi. Zresztą dwa mecze i zero bramek, zero zagrożenia w trakcie meczu, to już o czymś świadczy. Będzie nam trudno wygrywać mecze, ale taka będzie po prostu jesień, nieciekawa dla Grunwaldu. Myślę, że zimą zdążymy to wszystko poukładać, pozmieniać. Aż prosi się o kilku zawodników, którzy zastąpiliby Kasprzyka bądź Gielzę. |
|||||||||||||||||||||||
relacja - leszek |
|||||||||||||||||||||||
|