Grunwald pokonał w
meczu wyjazdowym LKS Łąkę 4-1. Kibice gospodarzy, którzy stawili się
na tym spotkaniu bardzo licznie, opuszczali stadion srodze
zawiedzeni. Ich pupile nie byli dzisiaj jednak w stanie nawiązać równorzędnej
walki z halembianami. Zwycięstwo "zielonych" mogło, a wręcz
powinno być bardziej okazałe, ale piłkarze Grunwaldu już przy
prowadzeniu 4-1 nie wykorzystali kilku "setek".
Po pierwszych 45 minutach podopieczni Ryszarda Stondzika prowadzili 2-0.
W 20. minucie Grunwald wykonywał rzut wolny. Mateusz Karcz dośrodkował
piłkę w pole karne, tam głową zgrał ją na 7 metr Dariusz Sobiech,
obrońca wybił jednak piłkę, ale wprost pod nogi Szymon Łuszczka, który
strzałem zza karnego umieścił futbolówkę w samym okienku bramki
gospodarzy. W ostatniej minucie I połowy "zieloni" wyszli z
szybką akcją. Szymon Łuszczek przerzucił piłkę na prawą stronę
boiska do Sebastiana Juroka, który pociągnął z piłkę i w sytuacji
sam na sam nie dał szans Łukaszowi Szwedzie. Grunwald stworzył
jeszcze kilka okazji: w 27. minucie Sebastian Jurok był o krok od
znalezienia się "oko w oko" z bramkarzem, jednak obrońca w
ostatniej chwili wybił mu piłkę spod nóg oraz w 34. minucie, kiedy
po strzale Dariusza Sobiecha z 5 metrów bramkarz przeniósł piłkę
nad poprzeczką. Gospodarze w tej części meczu oddali zaledwie dwa
niecelne strzały.
Już 20 sekund po wznowieniu II połowy Sebastian Jurok odebrał piłkę
przed polem karnym Bartoszowi Zieleźnikowi (pojawił się na boisku
przed momentem), wszedł w "szesnastkę" i po raz drugi wpisał
się na listę strzelców. W 51. minucie Michał Kusiak został
sfaulowany przed linią pola karnego. 17 metrów od bramki piłkę
ustawił Tomasz Kasprzyk i precyzyjnym strzałem przy słupku pokonał
Łukasza Szwedę. W 62. minucie gospodarze wykonywali rzut rożny, z którego
zdobyli bramkę. Adam Maślorz mocno dośrodkował w pole karne, a piłkę
- jak zasygnalizował sędzia liniowy - już zza linii bramkowej wybił
Henryk Janosz. W 74. minucie w doskonalej sytuacji, po podaniu Mateusza
Karcza, znalazł się Damian Starowicz, ale przegrał pojedynek z
bramkarzem. Już w doliczonym czasie gry do bramki trafił Szymon Łuszczek,
sędzia jednak odgwizdał faul pomocnika Grunwaldu na bramkarzu. Minutę
później jedną z wielu swoich szans w tym meczu zaprzepaścił Dariusz
Sobiech, który trafił w słupek.
|