Górnik Pszów  1:2  Grunwald Ruda Śląska (1-0) 
 

1-0 Glenc, 7 min.
1-1 Gielza, 76 min. (asysta - Świętek)
1-2 Gielza, 78 min. (głową, asysta - Świętek)

w 39 minucie rzutu karnego nie wykorzystał kapitan Górnika Pszów, który trafił w słupek

Grunwald: 
Janosz (75. Katreniok) - Chołuj, A.Duda, T.Szpoton - Dragan, Sobiech, Kasprzyk, Trepka, S.Łuszczek - Skoczylas (75. Świętek), Gielza
Trener: Ryszard Stondzik

Żółte kartki: Chołuj, Sobiech
Widzów: 350

Jest to pierwsze zwycięstwo Grunwaldu odniesione w Pszowie w dotychczasowych spotkaniach obu drużyn (więcej w dziale historia spotkań).

Miłe złego początki dla Górnika Pszów, można by rzec. Spotkanie rozpoczęło się bardzo dobrze dla gospodarzy, którzy już w 7 minucie objęli prowadzenie. Jednak na więcej w tym meczu nie pozwolił Grunwald lub na przeszkodzie stanął słupek - przy rzucie karnym. Gdyby było 2-0 do przerwy trudno byłoby "zielonym" odrobić tę stratę. Od około 55. do 80 minuty gospodarze nie potrafili wyjść z własnej połowy lub czynili to sporadycznie. W 75 minucie trener Grunwaldu postanowił postawić wszystko na jedną kartę i to przyniosło efekty. Minutę po tym Grunwald doprowadził do remisu, a już 120 sekund później objął prowadzenie, którego nie oddał do końca. Teraz czas na mecz na szczycie. W sobotę zapowiada się naprawdę arcyciekawy spektakl. Grunwald podejmuje lidera Górnika Jastrzębie.

Ważniejsze wydarzenia meczu:

- Na początku meczu Grunwald ma dwa rzuty rożne, które nie stwarzają zagrożenia gospodarzom
7 minuta:
1-0, Sobiech próbuje przeszkodzić napastnikowi Górnika, jednak ten wyłuskuje piłkę i podąża na bramkę przez nikogo nie atakowany (zaspała obrona) i posyła piłkę tuż obok bezradnego Janosza
11 minuta: Chołuj fauluje przed własnym polem karnym, rzut wolny wykonywany przez Górnika nie zagroził bramce Grunwaldu
13 minuta: Skoczylas podaje do T.Szpotona, którego strzał z półwoleja bramkarz wybija na aut
- Grunwald więcej jest przy piłce, jednak swoje poczynania kończy przed polem karnym Pszowian
23 minuta: S.Łuszczek faulowany jest przed polem karnym, Dragan z wolnego trafia w mur
26 minuta: Kasprzyk zagrywa w pole karne do Skoczylasa, którego strzał w porę blokują obrońcy
26 minuta: znowu strzela Skoczylas, jego strzał łapie bramkarz
28 minuta: rzut wolny dla Górnika, Janosz pewnie chwyta piłkę
28 minuta: Skoczylas podaje do S.Łuszczka, ten do Gielzy, którego płaski strzał bramkarz paruje na róg
37 minuta: Kasprzyk po kilku zwodach oddaje piłkę do Sobiecha, którego techniczny strzał przelatuje metr nad poprzeczką
39 minuta: rzut wolny dla Pszowian, piłka wrzucona w pole karne Grunwaldu trafia w rękę Sobiecha i sędzia dyktuje rzut karny, do piłki podchodzi kapitan gospodarzy, który trafia w lewy słupek bramki Janosza, ufffffffff

Druga połowa:

47 minuta: Dragan chce przeciąć podanie wślizgiem, nie sięga piłki i tym samym stwarza się okazja dla Górnika, Janosz jest jednak na posterunku
49 minuta: faulowany jest S.Łuszczek, z wolnego dośrodkowuje sam poszkodowany, piłka trafia na głowę Skoczylasa, którego strzał mija bramkę
- ataki z jednej jak i drugiej strony nie przynoszą efektu bramkowego
57 minuta: wymiana piłki między S.Łuszczkiem i Kasprzykiem, piłka zagrana w pole karne przez tego pierwszego mija bramkarza, a także zamykającego akcję A.Dudę i wychodzi w pole
60 minuta: szybki atak Grunwaldu, Trepka zagrywa na wolne pole do Skoczylasa, który trafia w słupek! 
64 minuta: S.Łuszczek dośrodkowuje na głowę Gielzy, którego strzał bramkarz wybija na rzut rożny
66 minuta: wrzutka w pole karne T.Szpotona, Gielza mimo asysty obrońców oddaje strzał na bramkę, który nie sprawia kłopotów bramkarzowi
- Grunwald przeprowadza atak za atakiem zamykając Górnika Pszów na własnej połowie, jednak ataki te nie przynoszą efektu w postaci bramek
75 minuta: trener Grunwaldu Ryszard Stondzik postanawia zagrać vabank! w miejsce bezrobotnego w bramce Janosza wpuszcza Katrenioka (młodzieżowca), a w miejsce Skoczylasa (młodzieżowiec) - Świętka (na placu gry musi być 3 młodzieżowców przez cały mecz), który wzmacnia siłę ognia Grunwaldu
76 minuta:
1-1, Świętek wchodzi w pole karne, oddaje strzał, bramkarz wypuszcza piłkę z rąk, piłka trafia w słupek, poprzeczkę, pierwszy dopada jej Gielza, który wpycha ją do bramki i mamy remis
78 minuta:
1-2, Świętek zagrywa piłkę w pole karne, ta trafia wprost na głowę Gielzy, który pokonuje bramkarza gospodarzy po raz drugi i Grunwald obejmuje prowadzenie w meczu 2-1
81 minuta: rzut wolny dla Górnika Pszów, piłka zagrana w pole karne na głowę napastnika o centymetry mija słupek bramki Grunwaldu (z mojego punktu widzenia wydawało się, że piłka nieuchronnie zmierza do bramki, na nasze szczęście wyleciała na aut)
85 minuta: Kasprzyk strzela minimalnie obok słupka
- Pszowianie za wszelką cenę starają się wyrównać, jednak Grunwald umiejętnie broni jednobramkowej przewagi, ostatecznie nie dając sobie wydrzeć 3 punktów.

Powiedzieli po meczu:

Tomasz Gajewski (trener Górnika Pszów): - Zagraliśmy słabszy mecz. Jeśli utrzymalibyśmy wynik, byłoby to szczęśliwe zwycięstwo mimo niewykorzystanego karnego. Stworzyliśmy mało sytuacji, nie zagraliśmy nic rewelacyjnego. Przed tą rundą zakładaliśmy, żeby ten rok był spokojniejszy niż poprzedni, w którym do końca walczyliśmy o utrzymanie. Teraz chcemy się utrzymać tylko nie w tak napiętej sytuacji jak rok temu.
Ryszard Stondzik (trener Grunwaldu): - Przede wszystkim chcemy zapomnieć o pierwszej połowie, a szczególnie o pierwszych 20 minutach. Gdybyśmy o 11 rano grali, myślę że możnaby się tłumaczyć, że ktoś jest niewyspany, ale była siedemnasta godzina! Pierwsze 15, 20 minut zaspaliśmy. Końcówka pierwszej połowy i rzut karny; gdyby zawodnik gospodarzy trafił, przypuszczam, że nie podnieślibyśmy się. Przełomowym momentem meczu była zmiana. Postanowiłem zagrać vabank. Wpuściłem bramkarza młodzieżowca i drugiego młodzieżowca zdjąłem, a wpuściłem Świętka, który, można powiedzieć, był bohaterem meczu. Dwa jego zagrania i Gielza dwukrotnie je wykorzystał. Chwała drużynie za drugą połowę. Teraz czeka nas mecz z Jastrzębiem, które wygrało 3-0. Będzie to walka o fotel lidera.

Rafał Świętek (piłkarz Grunwaldu, który zaliczył dwie asysty przy bramkach Gielzy): - Starałem się dzisiaj. Chciałem zagrać jak najlepiej dla Ojca, który idzie do szpitala. No i udało się. To Jemu dedykuję te 3 punkty i swój występ.
Tomasz Dragan (kapitan Grunwaldu, rozgrywał w sobotę 386 spotkanie w "zielonych" barwach; do wyrównania rekordu ś.p. Bernarda Koziołka - 428 meczów, brakuje Mu już niewiele): - Na pewno był to najcięższy mecz i w sumie najsłabszy w naszym wykonaniu, ale wygrany. Jest dobrze; słabiej się gra, a się wygrywa to też jest sztuka. Ogólnie mam nadzieję, że będziemy grać już teraz tylko lepiej.

notował - leszek