4. kolejka - IV liga grupa II - Sezon 2004/2005 - 29.08.2004r. godz. 11.00


Grunwald Ruda Śląska

 (15. miejsce)
          
  


1-1
(0-1)


 Polonia Marklowice

          (1. miejsce)

 

0-1 Pawelec, 19 min. (głową)
1-1
Szpoton, 87 min. (głową, asysta - Bujny)

Widzów: 300

Sędziowie: Mariusz Żak - Marcin Soja, Ryszard Kostoń (Sosnowiec)

Żółte kartki: Szpoton (45. faul)

Składy:
 

GRUNWALD:

Janosz
Dąbrowski
Duda (kapitan)
Chołuj
Szpoton

Krajanowski
Altman (M)
Łuszczek    (82. Zajdel)
Kawaler    (63. Karcz)
Sobiech (M)    (77. Gomoluch (M))
Świętek    (46. Bujny)

Rezerwa:
Katreniok
Beck (M)
Grzybek



Trener: Teodor Wawoczny

POLONIA:

Mika
Drobny (M)
Staniek
Michał Skupień
Kuczmaszewski
Brzoska (M)    (60. Maciej Skupień (M))
Halszka
Pawelec
Owczarek
Sobol    (68. Mańka)
Marek Powiecko (kapitan)

Rezerwa:
Kłopocki
Gawlik
Matysek (M)
Brachman (M)
Jackowski (M)

Trener: Leszek Powiecko

(M) - Młodzieżowiec - piłkarz z rocznika 1984 lub młodszy (w sezonie 2004/2005 w zespołach IV ligi w każdej jedenastce musi grać 2 młodzieżowców)

Statystyki meczowe:


GRUNWALD



POLONIA

  15  (5 + 10)

strzały

 016  (9 + 7)     

 00(0 + 6)   

strzały celne

    (6 + 2)     

 00(5 + 4)   

strzały niecelne

      (3 + 5)       

 00(2 + 6)   

rzuty rożne

00 12  (6 + 6)       

 

 Objaśnienie: Razem (I połowa + II połowa)

Relacja:

Po sobotnich spotkaniach Grunwald spadł na ostatnie miejsce w tabeli. "Zieloni", jeśli chcieli opuścić to miejsce, musieli pokonać lidera Polonię Marklowice. Pierwsze 19 minut to przewaga Grunwaldu. Rudzianie skonstruowali kilka groźnych akcji, jednak obrońcy gości nie dopuszczali do strzałów. W 19. minucie po strzale Roberta Kuczmaszewskiego Henryk Janosz (po raz pierwszy w składzie) wybił piłkę przed siebie, ta odbiła się jeszcze od nóg Radosława Chołuja i wyszła na rzut rożny. W ekipie gości etatowym wykonawcą kornerów jest syn trenera - Marek Powiecko. Już po pierwszym rogu Polonia objęła prowadzenie. Powiecko wrzucił piłkę w pole karne, a tam najwyżej wyskoczył Jarosław Pawelec i głową uzyskał swoje 3. trafienie w rozgrywkach. Po tej bramce Grunwald jakby stracił  zapał i oddał pole rywalowi. W 24. minucie Wojciech Sobol, będąc z prawej strony bramki Grunwaldu, oddał strzał, jednak był on bardzo niecelny, gdyż przeszedł wzdłuż pola karnego. Siedem minut później po rzucie rożnym groźnie strzelił Dariusz Halszka. Henryk Janosz z najwyższym trudem wyekspediował na róg zmierzającą pod poprzeczkę piłkę.
Tuż po przerwie Grunwald mógł wyrównać, jednak uderzenie główką Tomasza Szpotona bramkarz Dawid Mika odbił przed siebie, a kolejne dwie dobitki "Cichego" także skutecznie zdołał wybronić. W 87. minucie był już jednak bezradny. Albert Bujny dośrodkował z rzutu rożnego, a gola głową zdobył Tomasz Szpoton. Wcześniej, w 58. minucie, po rzucie rożnym główkę Adama Dudy obrońca Polonii wybił z linii bramkowej. W drugiej połowie Polonia groźnie kontratakowała, ale zabrakło dobrego wykończenia - w 83. w sytuacji "jeden na jeden" Marek Powiecko przegrał pojedynek z Henrykiem Janoszem.

Powiedzieli po meczu:
Leszek Powiecko (trener Polonii Marklowice): - Mecz przy tym upale był trudny, a przeciwnik potrzebował punktów. Uważam, że 1-1 to wynik sprawiedliwy.

Teodor Wawoczny (trener Grunwaldu): - Kiedy straciliśmy bramkę w 19. minucie, to tak jakby uszło z nas powietrze, ale to jest charakterystyczne dla zespołu, który składa się z młodych zawodników. W drugiej części przeważaliśmy, była niby optyczna przewaga. Bardzo groźne były kontry drużyny gości. Przypomnę o jednej sytuacji, gdy z czterech metrów Tomasz Szpoton trzykrotnie dobijał piłkę do bramki, niestety każdorazowo nieskutecznie. Dobrze, że uratowaliśmy remis. Uważam, że w przebiegu całego spotkania nie byliśmy gorsi od drużyny, która w tej chwili usadowiła się na czele tabeli.  
Grunwaldowi potrzeba trochę czasu, żeby się zgrać. Zaczynamy już stwarzać sytuacje, co prawda nie potrafimy zachować się właściwie w polu karnym, ale myślę, że jest to kwestia czasu, zgrania zespołu i zrozumienia tego, co się robi na treningach, ponieważ na treningu jest zupełnie co innego, a potem na meczu też.

dodał - leszek