5. kolejka - IV liga grupa II - Sezon 2005/2006 - 06.09.2005r. (wtorek) godz. 16.30


Grunwald Ruda Śląska

(6. miejsce)            

  


4-3
(2-1)


     Koszarawa Żywiec

              (2. miejsce)

 

1-0 Kasprzyk, 13 min. (karny, po faulu na Kroczku)
2-0
Kasprzyk, 40 min. (po podaniu
Łuszczka)
2-1 Stolarczyk, 44 min. (głową, po zagraniu Kamionki)
3-1
Kasprzyk, 62 min. (po podaniu
Sobiecha)
3-2 Stolarczyk, 69 min. (po zagraniu Żbikowskiego z rzutu rożnego)
3-3 Augustyniak, 74 min. (wolny, po zagraniu ręką przez Kusiaka)
4-3
Karcz, 86 min. (po podaniu
Zajdla)

W 90. minucie
Henryk Janosz sfaulował w polu karnym Rafała Kamionkę. Sędzia podyktował "jedenastkę". Chwilę później bramkarz "zielonych" zrehabilitował się broniąc rzut karny wykonywany przez Macieja Porębskiego.

Widzów: 500

Sędziowie: Robert Małek - Jarosław Przybyszewski, Adam Doros (Zabrze)

Żółte kartki: Żak (16. faul), Kroczek (53. faul), Kamionka (59. próba wymuszenia rzutu karnego), Nowak (62. dyskusje z arbitrem liniowym), Kusiak (73. zagranie piłki ręką)

Składy:

GRUNWALD:

Henryk Janosz
Radosław Chołuj
Tomasz Szpoton
Tomasz Jarczyk (M)
Michał Kusiak

Damian Kroczek
    (57. Damian Krajanowski)
Mateusz Karcz
Dariusz Sobiech (M)    (83. Łukasz Altman (M))
Szymon Łuszczek
Sebastian Jurok    (77. Jarosław Zajdel)
Tomasz Kasprzyk (kapitan)

Rezerwa:
Dawid Moroń (M)
Damian Starowicz (M)
Sebastian Starowicz
Marek Tokarz


Trener: Ryszard Stondzik
Asystent: Fryderyk Duda

KOSZARAWA:

Dariusz Nowak
Piotr Pindel (M)
Damian Augustyniak
Roman Madej
Maciej Żak

Rafał Kamionka

Marek Mazur    (71. Rafał Marszałek)
Łukasz Matras (kapitan)    (71. Maciej Porębski)
Rafał Jarosz
Robert Żbikowski
Damian Stolarczyk (M)

Rezerwa:
Dariusz Chmiel
Bartłomiej Hutniczak
Maciej Mrowiec
Paweł Słowik (M)
Marek Piątek (M)

Trener: Krzysztof Zagórski

(M) - Młodzieżowiec - piłkarz z rocznika 1985 lub młodszy (w sezonie 2005/2006 w zespołach IV ligi w każdej jedenastce musi grać 2 młodzieżowców)

Statystyki meczowe:


  GRUNWALD



   
KOSZARAWA   

16  (7 + 9)

strzały

12  (6 + 6)

10  (4 + 6)

strzały celne

(3 + 4)

6  (3 + 3)

strzały niecelne

(3 + 2)

(3 + 3)

rzuty rożne

(3 + 3)

 

 Objaśnienie: Razem (I połowa + II połowa)

Strzały Grunwaldu (16):
7 - Kasprzyk (5 celnych i 2 niecelne)
1 - Chołuj (niecelny)
1 - Jarczyk (celny)
1 - Jurok (celny)
1 - Karcz (celny)
1 - Krajanowski (celny)
1 - Kroczek (niecelny)
1 - Sobiech (celny)
1 - Szpoton (niecelny)
1 - Zajdel (niecelny)

Relacja:

                                                         "Sport": Show "Nakaty"
IV liga śląska:
W dotychczasowych meczach piłkarze Koszarawy stracili tylko jednego gola, a wczoraj aż cztery i musieli przełknąć gorycz porażki.
Takiego meczu jeszcze nie przeżyłem - stwierdził po końcowym gwizdku trener Ryszard Stondzik.
Wielu to zaległe spotkanie nazwało horrorem, ale trudno się z tym nie zgodzić. Najbardziej oblegany był Tomasz Kasprzyk, który rozdawał autografy, a w nagrodę za świetny występ otrzymał buziaka od swojej sympatii. Popularny "Nakata" zasłużył jednak na coś więcej. - Nastawiliśmy się na ostrą walkę i teraz możemy się cieszyć ze zwycięstwa - ocenił krótko kapitan Grunwaldu. Swój show rozpoczął od pewnego strzału z "wapna" za faul Madeja na Kroczku. Później łatwo ograł Pindla i z 16 m trafił w długi róg, a popis strzelecki zakończył zwycięskim pojedynkiem z Nowakiem, po zagraniu Sobiecha. Trzy punkty zapewnił miejscowym Karcz, zachowujący zimną krew w sytuacji sam na sam z bramkarzem. Jest jednak w błędzie ten, kto myśli, że gra toczyła się pod dyktando rudzian. Dwa kontaktowe gole Stolarczyka, po centrze Kamionki i rogu Żbikowskiego, dodały żywczanom skrzydeł, a po pięknym uderzeniu Augustaniaka było 3-3. - Już myślałem, że ich mamy, bo widziałem jak tracą siły, ale kolejny błąd obrońców sprawił, że rywale znów wyszli na prowadzenie - żałował trener Krzysztof Zagórski, mając na myśli bramkę zachowującego spokój Karcza. Nadeszła jednak 91 min, kiedy szarżującego Kamionkę nieprzepisowo powstrzymał Janosz. Przeklinany przez wielu bramkarz Grunwaldu za chwilę był wielbiony, bowiem obronił strzał Porębskiego. - Tak nie można strzelać karnych! Powtórzyła się historia z barażu w Częstochowie. W taki sam sposób - lekko i po ziemi - uderzył Jarosz i przez to nadal gramy w IV lidze. Brak mi słów - kręcił głową opiekun gości, który już się zastanawia, jak zmobilizować drużynę do ważnego i trudnego meczu z Energetykiem Rybnik. Piotr Piekarczyk, trener rybniczan, był wczoraj w Rudzie Śląskiej, a w sobotę przyjedzie z drużyną do Żywca.
/relacja: "Sport"/

dodał - leszek