Pasjonat Dankowice

       (16. miejsce)         
  

3-1
(2-1)

Grunwald Ruda Śląska

            (14. miejsce)

Widzów: 100

Sędziowie: Sebastian Balon - Stanisław Sapieha, Stanisław Ciesiul (Rybnik)

Żółte kartki: Pokusa (14. faul), Jarczyk (30. faul, 38. faul), M.Sobala (56. faul), Świderski (66. faul), Stawowczyk (69. faul), Szpoton (80. faul), Karcz (90. krytykowanie orzeczeń sędziego)

Czerwona kartka: Jarczyk (38. konsekwencja dwóch żółtych kartek)

(M) - Młodzieżowiec - piłkarz z rocznika 1984 lub młodszy (w sezonie 2004/2005 w zespołach IV ligi w każdej jedenastce musi grać 2 młodzieżowców)

W Dankowicach spotkały się dwie drużyny wleczące się w ogonie IV-ligowej tabeli. Trzy punkty zainkasował miejscowy Pasjonat, który może mówić o sporym szczęściu.
W 11. minucie goście powinni objąć prowadzenie, jednak Szymon Łuszczek fatalnie zachował się w sytuacji sam na sam z bramkarzem Stanisławem Sobalą, który zdołał wybić piłkę na rzut rożny. Chwilę później Grunwald objął prowadzenie. Adam Duda zagrał długą piłkę na Mariusza Kawalera, który głową podał na czyste pole do Alberta Bujnego, a ten nie zmarnował okazji. W 17. minucie strzał zza pola karnego Dariusza Sobiecha wylądował na poprzeczce. W 21. minucie przypadkową piłkę przed "szesnastką" przejął Tomasz Szpoton. Strzał "Cichego" przeszedł tuż obok bramki. W 26. minucie "zieloni" egzekwowali rzut rożny. Piłkę źle dośrodkował Szymon Łuszczek. Gospodarze wyszli z błyskawiczną kontrą, zakończoną golem Rafała Stawowczyka. Między 30. a 38. minuta Tomasz Jarczyk dwukrotnie otrzymał żółtą kartkę za faul w środku pola i przedwcześnie musiał udać się pod prysznic, tym samym osłabiając Grunwald. Już chwilę później gospodarze wykorzystali liczebną przewagę. Akcję na lewym skrzydle Artura Bierońskiego wykorzystał Rafał Stawowczyk.
W II części spotkania walczący w "10" Grunwald najdogodniejszą sytuację zmarnował w 69. minucie. Tomasz Szpoton z 5 metrów trafił głową w poprzeczkę. W odpowiedzi Rafał Stawowczyk mógł strzelić swojego trzeciego gola, ale uderzył w słupek. W 90. minucie po rzucie wolnym Alberta Bujnego Adam Duda źle trafił w piłkę, która ponownie znalazła się przy nodze "Alby", ten dośrodkował, a główka Mariusza Kawalera przeszła nad bramką. W 4. minucie doliczonego czasu gry Mateusz Płonka otrzymał idealne podanie od Adama Szlachty (czterdziestoparoletniej żywej legendy dankowickiej piłki, m.in. dwukrotnego "króla strzelców" IV ligi)) i nie miał problemów z pokonaniem Henryka Janosza. W 95. minucie "zieloni" mieli szansę na zmniejszenie rozmiarów porażki, jednak w sytuacji sam na sam Tomasz Szpoton przegrał pojedynek z golkiperem gospodarzy.

relacja - leszek