8. kolejka - IV liga grupa II - Sezon 2004/2005 - 25.09.2004r. godz. 11.00 | |||||||||||||||||||||||
|
|
|
|||||||||||||||||||||
|
|||||||||||||||||||||||
Widzów: 200 |
|||||||||||||||||||||||
Sędziowie: Łukasz Kowalik - Rafał Szura, Jan Złotek (Zabrze) |
|||||||||||||||||||||||
Żółte kartki: Karcz (14. faul), Drożdż (57. faul), Krajanowski (60. faul), Szpoton (62. faul), Zajdel (79. niesportowe zachowanie) |
|||||||||||||||||||||||
Składy: |
|||||||||||||||||||||||
|
|||||||||||||||||||||||
(M) - Młodzieżowiec - piłkarz z rocznika 1984 lub młodszy (w sezonie 2004/2005 w zespołach IV ligi w każdej jedenastce musi grać 2 młodzieżowców) |
|||||||||||||||||||||||
Statystyki meczowe: |
|||||||||||||||||||||||
|
|||||||||||||||||||||||
Relacja: |
|||||||||||||||||||||||
Aż 8 kolejek czekali kibice, piłkarze
i trenerzy Grunwaldu na pierwsze
zwycięstwo w rozgrywkach i w końcu się doczekali, chociaż nie obyło
się bez piłkarskiego horroru. Zwycięstwem tym piłkarze Grunwaldu
sprawili urodzinowy prezent obchodzącemu urodziny tego dnia trenerowi-prezesowi Grunwaldu Teodorowi Wawocznemu. Urodziny obchodził
także Tomasz Jarczyk, który nawet trafił do siatki! |
|||||||||||||||||||||||
Powiedzieli po meczu: |
|||||||||||||||||||||||
Dariusz Widawski
(trener
Unii Racibórz): - Nie wystarczy, niestety,
w piłce nożnej być drużyną lepszą piłkarsko, mieć przewagę. Z
mojego punktu widzenia, w zasadzie przez większość gry mieliśmy
ewidentną przewagę. Do piłki nożnej trzeba też mieć serce, nie w słowach,
nie tak, jak powiedziałem zawodnikom na rozgrzewce, tylko na boisko
trzeba chcieć wyjść i za przeproszeniem, zapieprzać przez cały
mecz. Tak robiła drużyna gospodarzy. My chcieliśmy tylko sobie pograć,
szczególnie w pierwszej części - delikatnie, ładnie dla oka,
technicznie, ale bez konkretnych efektów. Piłka nożna polega jednak
na tym, żeby strzelać bramki, no i w tym dzisiaj przeciwnik był od
nas lepszy. Mam nadzieję, że wyciągniemy z tego wnioski przed następnymi
meczami. Na szczęście, na razie, nasza sytuacja w tabeli nie jest
taka, która nakazywałaby drastyczne ruchy. Serce wkładać najpierw, a
potem umiejętności techniczno-taktyczne. Teodor Wawoczny (trener Grunwaldu): - Chłopcy sprawili mi miły prezent i odnieśli pierwsze zwycięstwo, długo oczekiwane zresztą. Na pewno ono cieszy, aczkolwiek nie obyło się bez horroru. Prowadziliśmy 4-1 i wydawało się, że ten mecz do końca będzie spokojnie rozgrywany, tymczasem zupełnie przypadkowa bramka na 4-2, a bramka kuriozalna na 4-3 spowodowała, że do końca nie byliśmy pewni tego, czy to już dzisiaj będzie pierwsze zwycięstwo. Zadowolony byłem dopiero z chwilą, gdy rozległ się końcowy gwizdek sędziego i chyba zasłużyliśmy w przekroju całego spotkania na zwycięstwo. Wiele sytuacji już w poprzednich meczach stwarzaliśmy, jednak nie potrafiliśmy ich wykorzystać. Dzisiaj tak się złożyło, że strzeliliśmy cztery bramki, a, prawdę powiedziawszy, w 90. minucie mogła paść kolejna, piąta bramka. Debiut Damiana Starowicza można ocenić jako bardzo udany, bo gdy strzela się bramkę w tak ważnym meczu, kiedy drużynie nie idzie, a zawodnik 16-letni to czyni to tym bardziej jest to wartościowe, jednak zabrakło mu trochę sił. Muszę też zwrócić uwagę na fakt, że bramkę dzisiaj zdobył Tomasz Jarczyk, który także obchodził urodziny i zrobił sobie bardzo miły prezent. Nie tylko sobie, ale także i mnie. Obydwóm solenizantom - prezesowi-trenerowi Grunwaldu Teodorowi Wawocznemu i piłkarzowi Tomaszowi Jarczykowi - życzymy w dniu ich święta Wszystkiego Najlepszego! --------------------------------------------------------------------------------------- W dzisiejszym spotkaniu Grunwaldu z Unią Racibórz w drużynie gospodarzy nie mogli wystąpić dwaj kontuzjowani młodzieżowcy - Łukasz Altman, oglądał spotkanie z ławki i Dariusz Sobiech, który przeszedł zabieg "czyszczenia" kolana i przebywa obecnie w szpitalu (zawodnikom życzymy szybkiego powrotu do zdrowia). Od początku spotkania wystąpił Tomasz Jarczyk, który mimo, że w meczu z Pasjonatem otrzymał dwie żółte kartki i w konsekwencji czerwoną, w myśl przepisów mógł zagrać w kolejnym meczu oraz Łukasz Gomoluch. Już w 17. minucie trener Grunwaldu niezadowolony z gry Gomolucha zastąpił go niespełna 17-letnim juniorem Damianem Starowiczem, dla którego był to pierwszy występ w drużynie seniorów. Już w pierwszym kontakcie z piłką, którą odebrał przeciwnikowi, pokazał się z dobrej strony. Pozwoliło mu to poczuć się pewniej na boisku. W 38. minucie Grunwald wykonywał rzut rożny. Piłkę dośrodkował Albert Bujny, którą głową przedłużył Szymon Łuszczek, futbolówka spadła na "długi" słupek, a tam był już Damian Starowicz i wepchnął ją do siatki podwyższając wynik spotkania na 2-0 dla "zielonych". Radość młodego piłkarza Grunwaldu była ogromna. 21 minut wystarczyło by w swoim debiucie strzelił bramkę. W 86. minucie zmęczony, ale zadowolony opuścił boisko. Jak się parę minut później okazało, był to zwycięski debiut, a w dodatku okraszony bramką! Oto co powiedział Damian Starowicz oficjalnej stronie Grunwaldu: - Lepszego debiutu nie mogłem sobie wymarzyć. Nie spodziewałem się, że dzisiaj zagram. Na początku byłem bardzo stremowany, jednak już pierwsza interwencja bardzo mnie podbudowała i od razu trema zeszła. Poczułem się pewniej. Od tego momentu grałem już spokojnie. Bardzo się cieszę z tej bramki. Chyba z żadnej innej nie cieszyłem się bardziej niż z tej. Damian Starowicz urodził się 2 grudnia 1987 roku. Jest on młodszym bratem znanych z występów w Grunwaldzie - Leszka (rocznik 1971, 146 meczów i 30 bramek w I drużynie, debiut w wieku 17 lat lub niespełna 17 - dokładnego wieku jeszcze nie posiadamy) i Sebastiana (rocznik 1974, 292 mecze i 79 bramek w I drużynie, "Cebul" zadebiutował w seniorach dwa tygodnie przed swoimi 16. urodzinami). Obecny sezon 2004/05 jest trzecim sezonem Damiana Starowicza w juniorach Grunwaldu. Do tego sezonu grał w obronie, tak był ustawiany przez trenera Marka Pietrka. W 26 meczach zdobył 1 bramkę. Dopiero objęcie posady trenera juniorów przez Jarosława Zajdla spowodowało, że Damian z obrońcy został ofensywnym pomocnikiem i w 6 meczach strzelił 7 bramek! (w ubiegłą niedzielę - 19 września - i teraz w środę - 22 września - zdobył po 2 bramki). Trener Zajdel wydobył z młodego Starowicza drzemiące w nim możliwości. Jutro Juniorzy Grunwaldu (rocznik 1987) zajmujący 3. miejsce w tabeli grają ważne spotkanie z 5. Polonią Bytom. "Zieloni" mają stratę dwóch punktów do lidera, ale jeden mecz mniej rozegrany. Niestety Damian Starowicz nie będzie mógł wspomóc swoich kolegów, gdyż rozegrał w I zespole więcej niż 45 minut - 69. - Szkoda, że nie będę mógł jutro wspomóc swoich kolegów, których czeka bardzo ciężki pojedynek z Polonią. Będę oczywiście ich dopingował i mocno trzymał za nich kciuki. Wierzę, że poradzą sobie beze mnie. Kto wie czy już wkrótce w kadrze Grunwaldu nie pojawią się inni rówieśnicy Damiana Starowicza, jak choćby Tomasz Łysakowski czy Sławomir Pochylski będący pod baczną obserwacją trenera Wawocznego. |
|||||||||||||||||||||||
dodał - leszek |
|||||||||||||||||||||||
|