|
0-1
Prusek, 6 min. (głową, po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Kolisza)
1-1 Karcz,
20 min. (przechwyt piłki po strzale Kasprzyka)
2-1 Kusiak,
41 min. (po podaniu Kasprzyka)
3-1 Kasprzyk,
44 min. (karny, po faulu na Kasprzyku)
|
|
W sobotę o godzinie 11. wicelider tabeli, Grunwald, zmierzył się z 9.
zespołem, Przyszłością Rogów. Na ławce trenerskiej gości po raz
pierwszy zasiadł Adam Nocoń, poprzednio II trener Podbeskidzia
Bielsko-Biała. Debiut nie wypadł okazale, gdyż rogowianie ulegli w
Halembie 1-3.
Przed meczem miała miejsce miła uroczystość. Działacze Grunwaldu wręczyli
Tomaszowi Szpotonowi jubileuszowe kwiaty. Tydzień wcześniej
"Cichy" rozgrywał 100. mecz w I zespole Grunwaldu.
Spotkanie rozpoczęło się po myśli gości. Już w 6. minucie Grzegorz
Kolisz dośrodkował piłkę z rzutu wolnego w pole karne, tam najwyżej
wyskoczył Bogdan Prusek i głową skierował piłkę do siatki Henryka
Janosza. Na wyrównanie nie trzeba było długo czekać. W 20. minucie
Tomasz Kasprzyk wykonał rzut wolny, piłka odbiła się od muru i trafiła
pod nogi obrońcy Przyszłości, który źle wybił piłkę, dopadł jej
Mateusz Karcz i płaskim strzałem z 16 metrów pokonał Roberta Okrenta.
Siedem minut później "zieloni" powinni objąć prowadzenie.
Szymon Łuszczek uciekł lewą stroną, odważnie wszedł w pole karne i wyłożył
piłkę Tomaszowi Kasprzykowi. "Nakata" jednak źle trafił w
futbolówkę i skończyło się dla gości tylko na strachu. W 41.
minucie Michał Kusiak zapoczątkował akcję, którą zakończył bramką.
"Kusy" wyprowadził piłkę z własnej połowy, odegrał do
Szymona Łuszczka, ten z kolei do Tomasza Kasprzyka, który wyłożył
piłkę na 18. metrze Michałowi Kusiakowi i obrońca Grunwaldu niemal w identyczny
sposób co Karcz, pokonał golkipera gości. Jeszcze przed przerwą
Przyszłość straciła trzecią bramkę. Marek Kołek sfaulował w polu
karnym Tomasza Kasprzyka i sędzia wskazał na rzut karny.
"Jedenastkę" na bramkę zamienił sam poszkodowany.
Po przerwie goście próbowali zdobyć kontaktową bramkę, jednak piłka
mijała celu albo na posterunku był dobrze dysponowany Henryk Janosz. Grunwald bramki też
nie zdobył (zagrozić bramce Okrenta próbowali: Sobiech, Karcz - tuż
obok słupka czy Zajdel z rzutów wolnych) i spotkanie zakończyło się
wynikiem, który został ustalony już do przerwy.
|