Baraże o utrzymanie się w IV lidze (pierwszy mecz) - Sezon 2004/2005 - 26.06.2005r. (niedziela) godz. 17.00


Grunwald Ruda Śląska

(14. miejsce, grupa II)    

  


6-0
(3-0)


     Szombierki Bytom

      (14. miejsce, grupa I)

 

1-0 Kasprzyk, 20 min. (po podaniu Zajdla)
2-0 Krajanowski, 39 min. (karny, po faulu na
Łuszczku)
3-0 Łuszczek, 41 min. (po podaniu
Sobiecha)
4-0 Krajanowski, 53 min. (po podaniu
Łuszczka)
5-0 Twardawa, 67 min. (po podaniu
Zajdla)
6-0 Sobiech, 75 min. (po podaniu
Dudy)
 

Widzów: 300

Sędziowie: Robert Setla - Jarosław Przybyszewski, Bartłomiej Lekki (Zabrze)

Żółte kartki: Krajanowski (42. faul), Lasek (79. faul)

Czerwona kartka: Słota (34. odepchnięcie sędziego)

Składy:

GRUNWALD:

Henryk Janosz
Adam Duda (kapitan)    (83. Radosław Chołuj)
Tomasz Szpoton
Tomasz Twardawa
Michał Kusiak (M)
Damian Krajanowski
Jarosław Zajdel    (69. Damian Starowicz (M))
Dariusz Sobiech (M)
Szymon Łuszczek
Tomasz Kasprzyk
Sebastian Jurok    (75. Sebastian Starowicz)

Rezerwa:
Michał Podolak
Leszek Simiłowski (M)
Tomasz Łysakowski (M)

Trener: Zygmunt Czech

SZOMBIERKI:

Robert Słota
'34
Remigiusz Banisz (M)
Piotr Duczek (M)
Fabian Dworaczek 
  (81. Jakub Stefaniak (M))
Tomasz Larysz (M)
Paweł Wasilewski (M)    (62. Paweł Musiał (M))
Mariusz Cieniawa
Sebastian Gawełczyk
Robert Lasek
(kapitan)
Joachim Psiuk 
  (86. Marcin Banisz (M))
Marcin Ogan

Rezerwa:
Dawid Karpiński (M)



Trener: Eugeniusz Karwat

(M) - Młodzieżowiec - piłkarz z rocznika 1984 lub młodszy (w sezonie 2004/2005 w zespołach IV ligi w każdej jedenastce musi grać 2 młodzieżowców)

Statystyki meczowe:


  GRUNWALD



   
SZOMBIERKI   

22  (7 + 15)

strzały

(5 + 3)

12  (3 + 9)

strzały celne

(2 + 1)

10  (4 + 6)

strzały niecelne

5  (3 + 2)

9  (2 + 7)

rzuty rożne

(0 + 3)

 

 Objaśnienie: Razem (I połowa + II połowa)

Relacja:

Po pierwszym meczu barażowym o pozostanie w IV lidze, o krok (czytaj: o mecz w Bytomiu) od utrzymania jest Grunwald Ruda Śląska. Halembianie rozgromili dzisiaj Szombierki Bytom 6-0. W środę w rewanżu bytomianie muszą wygrać aż 7-0 i już właściwie tylko cud może uratować ten zasłużony dla polskiego futbolu klub przed spadkiem do V ligi.
Decydująca o losach spotkania była 34. minuta. W tym momencie gospodarze prowadzili 1-0. Bramkarz Szombierek sfaulował w polu karnym Szymona Łuszczka, po czym odepchnął arbitra prowadzącego spotkanie, który wskazał na rzut karny. Sędzia bez wahania usunął z boiska krnąbrnego golkipera Szombierek. Do bramki wszedł zawodnik z pola - Sebastian Gawełczyk, gdyż goście przyjechali bez rezerwowego bramkarza!
Pierwsza groźna akcja miała miejsce w 15. minucie. Michał Kusiak wrzucił piłkę w pole karne, dopadł jej Tomasz Kasprzyk i uderzył tuż nad poprzeczką. W odpowiedzi, po strzale Marcina Ogana, piłka odbiła się od nogi obrońcy i sprawiła kłopoty Henrykowi Janoszowi. W 20. minucie Grunwald objął prowadzenie. Jarosław Zajdel zagrał do Tomasza Kasprzyka, który urwał się obrońcy i w sytuacji sam na sam pokonał Roberta Słotę (1-0). Piłkarze Szombierek strzałami z dystansu próbowali pokonać bramkarza Grunwaldu (w 21. i w 24. minucie Mariusz Cieniawa oraz w 30. Tomasz Larysz). W 34. minucie nastąpiła opisana na wstępie sytuacja. Szymon Łuszczek wpadł w pole karne, bramkarz Robert Słota zamiast w piłkę trafił w nogi pomocnika Grunwaldu i sędzia podyktował "jedenastkę". Tuż po gwizdku Słota ruszył w kierunku sędziego i go odepchnął, za co otrzymał czerwoną kartkę. Między słupkami stanął Sebastian Gawełczyk, gdyż na ławce rezerwowych w zespole z Bytomia nie było bramkarza. Po 5 minutach małego zamieszania - z opuszczeniem przez Słotę boiska i pojawieniem się nowego bramkarza - rzut karny na bramkę zamienił Damian Krajanowski (2-0). Dwie minuty później po strzale Szymona Łuszczka (znakomite dogranie Dariusza Sobiecha) Gawełczyk wyjmował piłkę po raz drugi (3-0). Już w ostatniej minucie piłkę z linii bramkowej - po strzale Tomasza Kasprzyka - wybił obrońca Szombierek.
W przerwie kibice obu drużyn zastanawiali się, jakim wynikiem zakończy się to spotkanie. Ostatecznie Grunwald wygrał "tylko" 6-0.
W 49. minucie Sebastiana Gawełczyka sprawdził Tomasz Kasprzyk. Trzy minuty później przed bramkarzem Szombierek znalazł się Adam Duda, jednak strzelił zbyt lekko i wprost w golkipera. W 53. minucie na 4-0 podwyższył Damian Krajanowski. Szymon Łuszczek przerzucił piłkę na prawą stronę boiska do "Urbiego", który minął obrońcę i strzałem tuż przy słupku zdobył swojego drugiego gola. W 61. minucie pierwszy strzał na bramkę Grunwaldu w II połowie oddali goście, a konkretnie kapitan Robert Lasek. W 66. minucie Dariusz Sobiech znalazł się w sytuacji sam na sam z Sebastianem Gawełczykiem i niestety przegrał ten pojedynek. 60 sekund później Tomasz Twardawa, po podaniu Jarosława Zajdla, nie poszedł śladem kolegi i będąc "oko w oko" z Gawełczykiem trafił do siatki, choć bramkarz zdołał odbić piłkę (5-0). Kwadrans przed końcem padła ostatnia bramka meczu. Po rzucie rożnym Adam Duda odegrał do Dariusza Sobiecha i ten z półobrotu zdobył gola (6-0). Bliski zdobycia swojego trzeciego gola był Damian Krajanowski, jednak po dośrodkowaniu Tomasz Kasprzyka z paru metrów fatalnie (głową) spudłował.
Rewanż zostanie rozegrany w Bytomiu w środę 29 czerwca o godzinie 17.00.

Powiedzieli po meczu:

Zygmunt Czech (trener Grunwaldu): - W tej chwili jestem bardzo zadowolony. Przed meczem byłem bardzo zestresowany. Nie wiedziałem, jak to będzie. Był to mecz ostatniej szansy. Obawiałem się trochę, bo słyszałem, że Szombierki dobrze grają. Zespół zdecydowanie młody, u nas paru doświadczonych zawodników, wzięli ten ciężar gry na siebie. Można powiedzieć, że Szombierki zostały dzisiaj rozjechane, ale jest jeszcze mecz rewanżowy. Najważniejsze, że nie straciliśmy bramki u siebie.
Bramkarz ułatwił nam dzisiaj zadanie, ale poniekąd go rozumiem, był w tej sytuacji zestresowany, zdenerwowany.

dodał - leszek