%@ Language=JavaScript %>
Grunwald
Ruda Śląska 0-1
BKS Stal
Bielsko-Biała (0-0)
0-1 T.Suchowski, 66 min.
Grunwald:
Janosz - Duda, Szczygieł, Chołuj - Szpoton (72. Beck), Idziaszek (54.
Grzybek), Harazim (84. Gomoluch), Sobiech, Kasprzyk - Gielza, Świętek.
Trener: Ryszard Stondzik
Nie udał się Grunwaldowi "mały"
rewanż za porażkę w ostatnim meczu rundy jesiennej z BKS-em.
"Zieloni" znów ulegli drużynie z Bielska 0-1, a bramkę zdobył ten sam
zawodnik, Tomasz Suchowski, który powoli staje się katem
Grunwaldu. Co ciekawe, bramki w obu meczach padały w tej samej 66 minucie, jednak w lidze gol
padł z rzutu karnego, a teraz z akcji. Mecz rozpoczął się z lekkim poślizgiem,
gdyż sędzia zakwestionował stan pola bramkowego Grunwaldu, na którym po nocnym mrozie zrobiło się lodowisko. Roman
Merczyk (kierownik drużyny Grunwaldu) wziął się za rozkuwanie lodu i w
mgnieniu oka poradził sobie z tą przeciwnością. W 3 minucie pierwsi strzał
na bramkę oddali goście, piłka minęła o kilka centymetrów lewy słupek
bramki Henryka Janosza. W odpowiedzi na bramkę BKS-u, strzelali: Łukasz Szczygieł
(obrona bramkarza), Tomasz Kasprzyk (bardzo niecelnie), Sebastian Gielza (obok słupka). Kilka
minut później piłkę zmierzającą tuż przy słupku, Janosz zdołał sparować
na róg. W 18 minucie Tomasz Szpoton po wymianie piłki z Tomaszem Kasprzykiem
ograł obrońców, lecz jego strzał w środek bramki padł łupem bramkarza. W
tej części gry bramkarz Grunwaldu jeszcze raz zmuszony był do obrony, gdy po
rzucie wolnym i zamieszaniu podbramkowym wybił piłkę nogami. Do końca
pierwszej połowy Grunwald oddał trzy strzały, jednak żaden nie zmusił do
interwencji golkipera Stali. Strzały Adama Dudy z rzutu wolnego, Tomasza
Kasprzyka czy Tomasza Szpotona mijały bramkę. Druga połowa rozpoczęła się
od strzału Sebastiana Gielzy, z którym bramkarz gości sobie poradził. W 50
minucie Tomaszowi Szpotonowi niewiele zabrakło, aby zdobył gola. Podobnie trzy minuty później
Tomasz Kasprzyk z rzutu wolnego trafił w
poprzeczkę. Warunki na boisku stawały się coraz bardziej fatalne, świecące
słońce roztopiło znaczną ilość śniegu i pod bramką BKS-u zrobił się
staw, a na większości boiska "ciaplyta". 66 minuta okazała się
decydująca dla losów spotkania. Tomasz Suchowski podał piłkę swojemu
koledze, który odegrał mu piętą, "Suchy" wymanewrował obrońcę
Grunwaldu i posłał piłkę tuż przy słupku obok wyciągniętego Janosza. W
79 minucie po dośrodkowaniu Rafała Świętka Tomasz Kasprzyk główkował nad
bramką. Cztery minuty później bliski zdobycia bramki bezpośrednio z rzutu
wolnego był Rafał Harazim. W 85 minucie Łukasz Beck z około 30 metrów trafił
jeszcze w poprzeczkę i chwilę po tym sędzia zakończył mecz.
W spotkaniu zabrakło Szymona Łuszczka (sprawy rodzinne), Tomasza Dragana (złamany
nadgarstek) oraz Krystiana Katrenioka, który nie trenuje już od trzech tygodni.
notował - leszek
include"istat/stat.php" ?>